Do tej tragedii doszło w poniedziałek przed południem w Franciszkowie w powiecie złotowskim. Na teren prywatnej posesji wjechał bus, renault Master. Był to pojazd kurierski, prowadzony przez 44- letniego mężczyznę. Na podwórku bawiło się niespełna dwuletnie dziecko. Chłopczyk był pod opieką matki, mimo to doszło do tragedii.
- Jak ustalono 44-letni kierujący pojazdem marki renault master, wjeżdżając na teren prywatnego podwórka, najechał na półtoraroczne bawiące się dziecko. Dziecko było pod opieką matki. Wezwano zespół ratownictwa medycznego, który podjął czynności reanimacyjne, jednak było już za późno. Chłopczyk zmarł na miejscu - mówi podkom. Izabela Witkowicz z KPP Złotów.
Dziecko ratownicy reanimowali przez ponad godzinę, niestety bezskutecznie. Wiadomo, że matka dziecka była trzeźwa. Kierowca został zatrzymany, pobrano mu krew, by sprawdzić czy był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze