Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

25 lat za podwójne morderstwo - wyrok utrzymany

Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok 25 lat pozbawienia wolności dla 27-letniego Piotra M. Mężczyzna w styczniu tego roku został skazany za zamordowanie w Tłokini Wielkiej dwóch kobiet – 44-latki i jej 80-letniej matki. Obrona bezskutecznie domagała się jego uniewinnienia. Sąd Apelacyjny nie uwzględnił jednak take wniosku oskarżycieli posiłkowzch, którzy chcieli, by mężczyzna mógł opuścić więzienie dopiero po 20 latach odsiadki. 

Podtrzymując wyrok Sądu Okręgowego w Kaliszu łódzki sąd podkreślił, że najistotniejsze są zeznania samego oskarżonego. Ten tuż po zatrzymaniu przyznał się do morderstwa kobiet, których ciała po powrocie ze szkoły znalazła córka i wnuczka zamordowanych. Obrona dowodziła w trakcie procesu, że zeznania narzucili M. policjanci. -  Najistotniejszym dowodem są wyjaśnienia samego oskarżonego, które zostały złożony przed prokuratorem – mówi Piotr Feliniak, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Łodzi. - Zeznania zostały później przez mężczyznę odwołane, jednak w kontekście opinii biegłych defekty intelektualne, które ma oskarżony nie pozwoliły na to, żeby tak drobiazgowo mógł on odtwarzać wersję narzuconą mu przez inne osoby. W relacji złożonej przez niego przed prokuratorem były podane takie szczegóły, które znać mógł jedynie sprawca, a w tym przypadku jedynie zabójca.

Dlatego wyrok sądu pierwszej instancji został podtrzymany. Monika Krenc, obrońca Piotra M., zapowiedziała wniesienia kasacji od wyroku do Sądu Najwyższego. - Gdyby był jakikolwiek inny dowód oprócz samooskarżenia, to pogodzenie się z tym wyrokiem byłoby łatwiejsze. Ale nie ma nic więcej – mówi Monika Krenc. – Jak tylko zapoznamy się z pisemnym uzasadnieniem będzie wnosić o kasację.

Kuzynka Piotra M. zapowiedziała po wyroku Sądu Apelacyjnego, że jeśli zajdzie taka potrzeba sprawę skieruje do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Apelację o wyroku wniósł też pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego – syna i zarazem brata zamordowanych. Ten domagał się, by Piotr M. o warunkowe, przedterminowe zwolnienie mógł ubiegać się dopiero po minimum 20 latach odbycia kary, a nie jak zdecydował sąd w Kaliszu - po odbyciu jej połowy. Sąd Apelacyjny również odrzucił ten wniosek.

Do zbrodni doszło w listopadzie 2010 roku. Piotra M. zatrzymano po kilku miesiącach poszukiwań. Prokuratura domagała się dla niego 25 lat pozbawienia wolności, a obrona uniewinnienia. Za pierwszym razem sąd skazał mężczyznę na dożywocie. Od tego wyroku odwołanie złożyła obrona. Sąd Apelacyjny ją uwzględnił i nakazał sądowi pierwszej instancji uzupełnienie dowodów o opinie biegłych z zakresu daktyloskopii, genetyki i mechanoskopii. Za drugim razem Piotr M. został skazany na 25 lat. Teraz łódzki sąd uznał, że nie ma uchybień proceduralnych, a zeznania samego oskarżonego i opinie biegłych są wystarczające do podtrzymania wyroku ze stycznia.

AW, zdjęcia arch. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 16°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama