Targ na Rozmarku wydaje się być czymś naturalnym. Sama nazwa Rozmarek powstała w wyniku spolszczenia słowa "Rozenmarkt", które w języku jidysz oznaczało "targ różany" lub "targ koński". W XIX i XX wieku plac był najważniejszym punktem dzielnicy żydowskiej. Powrót do pierwotnej funkcji Rozmarku ma być sposobem na ożywienie tego miejsca. - Ten plac ma w swojej historii targowanie, więc tak jakby wracamy do przeszłości, do tradycji tego miejsca. Jak przebywałem tu, to chodziło mi po głowie coś takiego. Później to się potwierdziło w rozmowach np.z kupcami – mów Krzysztof Ziental, SPECJALISTA ds. rewitalizacji w Urzędzie Miasta. Dodaje, że pomysł organizowania tego typu przedsięwzięć przyjął się także w innych miastach Polski. – Przykładem jest Gdańsk, który targowisko ma rozłożone w całym mieście. Zobaczymy, czy w Kaliszu będziemy mieć to tylko na Rozmarku, czy może będziemy mieć klęskę urodzaju i także inne tereny będziemy musieli włączyć w tę akcję – mówi.
Jednym z wystawców, którzy wzięli udział w pierwszym dniu imprezy był Zdzisław Szymczak, który kaliszanom oferował swoje, latami zbierane skarby. – Mam wyroby w mosiądzu, zegary, a nawet Lenina. Dziś u mnie można kupić wszystko! Jak na targ staroci przystało – mówił.
Kolejny ,,dzień targowy’’ na Rozmarku już jutro, w niedzilę 28 czerwca. Prawdopodobnie będzie to impreza cykliczna, odbywająca się w drugi i czwarty weekend miesiąca. Wszystkie osoby, które chcą wziąć udział w projekcie i zaoferować kaliszanom swoje rękodzieło czy antyki powinny zgłaszać się do Krzysztofa Zientala: [email protected], 62 7654 490, 797 702 487.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze