Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Spotkanie po latach. IX Zjazd Kościuszkowców ZDJĘCIA

150 Kościuszkowców uczestniczyło w miniony weekend w IX Zjeździe wychowanków Liceum i Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki i Liceum im. Stefanii Sempołowskiej. I choć opuścili szkolne mury kilkadziesiąt lat temu, do dziś ze wzruszeniem wspominają spędzone tu lata i wymieniają nauczycieli, którzy przekazywali im wiedzę. Najstarszy, 90-letni absolwent przyleciał na spotkanie aż z USA. 
Spotkanie po latach. IX Zjazd Kościuszkowców ZDJĘCIA

Danuta Karpińska maturę zdawała w 1948 roku. Pomimo lat, które minęły bez zająknięcia potrafi wymienić swoich profesorów. - Dyrektorem był pan Stefan Byczyński, moją wychowawczynią była pani mgr Hermina Żytomska – mówiła. Wspomnienia ze szkoły  są dla niej tak ważne i żywe, że na zjazd przyjeżdża aż z Koszalina. - Dziś spotkam się jeszcze z ostatnim kolegą, który przyleciał z USA, z dr. Mieczysławem Różańskim, bo byliśmy w jednej klasie. Mamy się tu w Kaliszu spotkać, bo on jest kaliszaninem, a ja rodowitą kaliszanką – dodała wzruszona.

Pani Danuta (z lewej, na zdjęciu z koleżanką) przyjechała na zjazd z Koszalina


Mieczysław Różański jest najstarszym absolwentem szkoły, który wziął udział w IX Zjeździe Kościuszkowców. By w nim uczestniczyć przemierzył ocean. Jego przykład pokazuje, że dla wielu uczniów i nauczycieli takie spotkania są niezwykle ważne. - To już jest nasz kolejny, IX już zjazd. Z tęsknotą oczekiwaliśmy, kiedy się znowu spotkamy z naszymi uczniami, z naszymi klasami, z naszymi koleżankami, które już odeszły na emeryturę – mówiła Kazimiera Krystyniak, która przez 45 lat uczyła matematyki. Pierwsze lata pracy z młodzieżą z sentymentem wspominała również pani Barbara Nawrocka, fizyczka. - Musimy powiedzieć, że te pierwsze roczniki były wspaniałe. Tak szlachetna młodzież to była, gdy zaczynałyśmy pracować tam w liceum, że teraz nie wiem czy się taką spotyka - podkreślała.

Nauczycielki Kazimiera Krystyniak i Barbara Nawrocka z dawną uczennicą, Bożeną Sośnicką-Jedwab


Także dla obecnych pedagogów zjazdy są wielkim wydarzeniem i świętem w codziennej pracy. Według Marii Żubrowskiej-Gil, dyrektorki II LO im.Tadeusza Kościuszki w Kaliszu, pozwalają na utrzymanie międzypokoleniowej więzi, którą szczyci się szkoła.- Jest to jakaś ciągłość pokoleń, utrzymywanie więzi ze szkołą, więzi między ludźmi i myślę, że jest to bardzo przydatne we współczesnym świecie, w którym każdy gdzieś się rozjeżdża. To jest ten moment, żeby się spotkać – mówi.

Najstarszy uczestnik zjazdu, 90-letni Mieczysław Różański otrzymał tytuł Honorowego Przyjaciela Miasta Kalisza


W ,,Spotkaniu pokoleń’’ wzięło udział ponad 150 osób. Organizatorami byli: Stowarzyszenie Wychowanków Liceum Ogólnokształcącego im. T. Kościuszki w Kaliszu oraz samo Liceum.



Honorowy Przyjaciel Miasta Kalisza - uzasadnienie Stowarzyszenia Liceum i Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki i Liceum im. Stefanii Sempołowskiej

Mieczysław  Różański urodził się 2 sierpnia 1925 roku w Poznaniu. Jego ojciec, Walenty był powstańcem wielkopolskim, służył w 57 Pułku Piechoty w Poznaniu, jako zawodowy podoficer  został przeniesiony w 1927 roku do Kalisza do 29 Pułku Piechoty. Matką Mieczysława Różańskiego była Agnieszka, z domu Bieganowska. Do Szkoły Powszechnej im. Mikołaja Reja uczęszczał do 1938 roku, a następnie w latach 1938-39 do Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu.W czasie wojny, od lipca do grudnia 1940 roku przebywał na przymusowych robotach w Niemczech. Po wyzwoleniu, w kwietniu 1945 roku znalazł się w obozie dla wysiedleńców w Hulsen w okolicy Bremen, gdzie pracował jako nauczyciel w szkole dla polskich dzieci, zajmował się dodatkowo harcerstwem.

W czasie wojny należał jako ochotnik do Polskiego Ruchu Oporu.6 grudnia 1945 roku wrócił do Polski i od stycznia 1946 nawiązał kontakt z Gimnazjum, w którym skończył I klasę do wybuchu wojny. W czerwcu 1948 roku zdał maturę i od września 1956 roku studiował wychowanie fizyczne (1 rok), a następnie stomatologię oraz medycynę na Akademii Medycznej w Poznaniu. Po odbyciu służby jako lekarz w lotnictwie, wrócił do Kalisza i pełnił obowiązki kierownika w Przychodni Obwodowej oraz  kierownika Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej w Kaliszu, a także w Pleszewie.

W Kaliszu jako uczeń gimnazjum pracował społecznie. Był drużynowym ZHP. W marcu 1947 r. jego drużyna brała udział w akcji przeciwpowodziowej w Rajskowie i Żydowie, pow. Kalisz. Jako lekarz przyczynił się do polepszenia pracy w kaliskich przychodniach, szczególnie jako specjalista II stopnia „Organizatora Ochrony Zdrowia”.

Dodatkowo uczył higieny w Technikum Ekonomicznym w Kaliszu. Był jednym z pierwszych, który osobiście organizował w Ministerstwie Zdrowia budowę nowego szpitala w Kaliszu, a także był zaangażowany  w przeniesienie Przychodni Obwodowej z ul. Piekarskiej na ul. Śródmiejską dla wygody kaliszan.

W sierpniu 1968 roku wyjechał na wakacje i został w Niemczech z powodu - jak sam podkreśla: „Znacznych trudności od kolegów z pracy oraz dlatego, że nie spełniał poleceń partyjnych karierowiczów w zakresie pracy Wydziale Zdrowia i Opieki Społecznej”. W stanie wojennym przysyłał lekarstwa dla kaliszan, a także pomagał  (również finansowo) kaliszanom przebywającym w tym okresie w Niemczech. Po zakończeniu pracy w charakterze lekarza, otrzymał w Niemczech emeryturę i wyjechał do USA, gdzie aktualnie przebywa.

W USA początkowo społecznie uczył polskie dzieci w szkole polskiej w ramach organizacji „Centrali gen. K. Pułaskiego w Milwaukee”. Przebywając w Niemczech, otrzymał obywatelstwo niemieckie, a w 2009 roku - w USA - obywatelstwo amerykańskie. Jednak nigdy nie zrezygnował ani nie stracił obywatelstwa polskiego.

Katarzyna Krzywda, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama