Reklama
poniedziałek, 28 kwietnia 2025 10:25
Reklama
Reklama
Reklama

Zmarł Zygmunt Fok, wieloletni aktor „Bogusławskiego”

W wieku 87 lat zmarł Zygmunt Fok, aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, związany także z kaliskim teatrem im. Wojciecha Bogusławskiego. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w Milanówku (woj. mazowieckie), gdzie spędził ostatnie lata życia.   
Zmarł Zygmunt Fok, wieloletni aktor „Bogusławskiego”

- (...) zasnął snem wiecznym, wieloletni aktor kaliskiego teatru, mój wielki Mentor, Przyjaciel i drugi Ojciec - Zygmunt Fok – skomentował informację o śmierci Zygmunta Foka kaliski aktor Jerzy Szukalski. - Dożył pięknego wieku 87 lat, zachowując do ostatnich chwil niespotykaną jasność umysłu i pogodę ducha.

Zbigniew Fok urodził się 2 maja 1928 r. w Przemyślu. Oficjalnie zadebiutował  25 maja 1956 r. na deskach Teatru Ziemi Lubuskiej  w Zielonej Górze  jako Giacomo w spektaklu Huzarzy Pierre-Aristide Bréala w reż. Zbigniewa Koczanowicza . W 1963 zdał aktorski egzamin eksternistyczny.

Występował na scenach Teatru Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze (1956–1961), Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie(1961–1967), Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu (1967–1974), Teatru Żydowksiego im. Estery Racheli Kamińskiej (1974–1976) oraz Teatru Narodowego w Warszawie (1976–1989). - W naszym teatrze wspominamy jego role min. Wygodnickiego w „Klubie kawalerów” Michała Bałuckiego w reż. Aliny Obidniak , Papkina w „Zemście” Aleksandra Fredry w reż. Stefana Burczyka czy Mężczyzny w „Apetycie na czereśnie: Agnieszki Osieckiej i Fieraponta w „Trzech siostrach” Antoniego Czechowa w reż. Izabelli Cywińskiej – wymienia Jerzy Szulalski.

Zygmunt Fok został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi i Złotą Odznaką "Za zasługi dla Warszawy". Zmarł 25 września. Uroczystość pogrzebowa o charakterze świeckim odbędzie się na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Wojska Polskiego w Milanówku, 1 października o godzinie 14:00.

Zygmunt Fok w roli Papkina (od lewej), obok Władysława Lasonia w "Zemście"  Aleksandra Fredry,  reż. Stefan Burczyk. Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, rok  1970.

MIK, fot. Grażyna Wyszomirska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 12 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: goscTreść komentarza: od kiedy drzewa niosą smierć????takie myślenie to tak jakby w lipcu zasłonić słońce w południe bo można dostać udaru przebywając na dworze-głupota totalna. TYlko rozwaga moze uchronić przed nieszczęściemData dodania komentarza: 28.04.2025, 08:42Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?Autor komentarza: Nocna StrażTreść komentarza: Przecież drzewa spełniają lepszą rolę niż milicja. Dzięki nim nie jeden potencjalny drogowy zabójca został wyeliminowany. Jak chcecie usuwać drzewa to trzeba w ich miejsce ustawić fotoradary i zwiększyć mandaty za przekroczenie prędkości tak z 10 razy. Zbyt dużo ludzi zginęło już w tym kraju na drogach przez pychę i arogancję kretynów, którzy nie potrafią uszanować przepisów, które nie są tworzone komuś na złość, tylko po to aby na drogach było bezpieczniej.Data dodania komentarza: 28.04.2025, 08:16Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?Autor komentarza: S1964Treść komentarza: Drzewa nie atakują. To samochody (a raczej kierowcy) atakują drzewa.Data dodania komentarza: 28.04.2025, 08:03Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?Autor komentarza: ATreść komentarza: Winni są ludzie, nie drzewa, rowy, słupy. Tylko kierowcy!! Może tak więcej fotoradarów, kamer itp. Tych lubiących prędkość to może ostudzi jak kilka razy w tygodniu będą płacić mandatyData dodania komentarza: 28.04.2025, 06:24Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama