W minioną niedzielę podopieczni Pawła Ruska po raz pierwszy w tym sezonie zagrali w Arenie. W kaliskiej hali zaprezentowali się najlepiej spośród dotychczasowych spotkań, ogrywając 25:17 solidną ekipę MKS-u Poznań. – Z wyniku możemy być zadowoleni – mówi Michał Drej. – Straciliśmy tylko 17 bramek w ciągu 60 minut, więc to jest nasz mały sukces. Będziemy jednak dalej pracować, by ta obrona była jeszcze mocniejsza i efektywniejsza – dodaje.
Pozyskany tego lata skrzydłowy przyznaje, że kluczowym momentem meczu była końcówka pierwszej połowy, w której gospodarze wypracowali sobie kilkubramkową przewagę. – Początek był trochę niemrawy, zawodziła nas skuteczność. Z biegiem czasu wyglądało to lepiej, wypracowaliśmy sobie przed przerwą 6-7 bramek przewagi. W drugiej połowie mieliśmy tylko utrzymać albo powiększyć przewagę i to się udało. Trener dał też pograć każdemu zawodnikowi, co we wcześniejszych meczach nie zawsze było możliwe – komentuje Drej.
Ten sezon kaliski zespół zaczął od dwóch porażek, ale w dwóch kolejnych spotkaniach zgarniał już komplet punktów. – Z meczu na mecz się rozkręcamy i mam nadzieję, że w przyszłości będzie to owocować jeszcze lepszą grą, a co za tym idzie, regularnym zdobywaniem punktów – twierdzi były gracz m.in. Gwardii Opole. Dostrzega on przy tym progres w boiskowej komunikacji. – Z tygodnia na tydzień docieramy się, zazębiamy, ale jednocześnie nadal się poznajemy. Myślę, że wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku – zakończył Michał Drej.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze