Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Gorąco na konferencji. „Gramy nowocześnie, tylko nie każdy to rozumie” WIDEO

KKS gra „nowoczesną” piłkę, dziennikarze i kibice nie rozumieją tej gry, a głównym celem drużyny wcale nie jest utrzymanie w trzeciej lidze. Takie wnioski nasuwają się po burzliwej konferencji podsumowującej mecz kaliskich piłkarzy z Polonią Środa Wlkp. Konferencji z udziałem trenerów, ale którą w pewnym momencie przerwał dyrektor ds. sportowych klubu z Kalisza, krytykując, zresztą zupełnie bezpodstawnie, jednego z doświadczonych dziennikarzy.
Gorąco na konferencji. „Gramy nowocześnie, tylko nie każdy to rozumie” WIDEO

Sobotnie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i chyba żaden z kibiców nie był zadowolony z jego przebiegu. Sytuacji bramkowych było bowiem jak na lekarstwo, zwłaszcza ze strony kaliskich piłkarzy, którzy po raz czwarty z rzędu nie zdołali wywalczyć kompletu punktów. – Było to mało atrakcyjne dla kibiców spotkanie. Sytuacji, po których można było zdobyć bramki, było niewiele. Taktyka na ten mecz była taka, żeby szczelnie zagrać w obronie i starać się wyprowadzać kontrataki. To pierwsze udało się spełnić, ale drugie szwankowało. Cieszymy się jednak z punktu zdobytego na trudnym terenie – ocenił szkoleniowiec średzkiej Polonii, Mariusz Bekas.

 
Zupełnie inne spostrzeżenia miał opiekun miejscowych, Andrzej Paszkiewicz. – Mimo że wynik nie jest do końca zadowalający, to z gry jestem bardzo zadowolony. Chcemy grać nowocześnie, w ten sposób jak dzisiaj. Przez około 80 minut byliśmy przy piłce i kontrolowaliśmy mecz. Może dzisiaj nie było zbyt dużo sytuacji, ale cieszy to, że poprawiła się nasza gra. Nie pomylę się, jeśli powiem, że trafiłem wreszcie z ustawieniem tego zespołu. Zabrakło tak naprawdę takiej kropki nad „i” w postaci bramki. Wiem, że dużo ludzi obserwując mecz z boku boiska nie rozumie takiej gry, ale właśnie tak nowocześnie gra się na świecie – skomentował trener KKS-u.



Zgoła odmienna była ocena obecnych na meczu przedstawicieli mediów. Wyraził ją trafnie dziennikarz sportowy „Życia Kalisza”, Dariusz Dymalski. Z tego właśnie wywiązała się impulsywna dyskusja. – Z naszego punktu widzenia, nie dało się oglądać tej gry – przyznał Dariusz Dymalski. – Nasz przeciwnik „pałował” wszystkie piłki do przodu i to się miało podobać kibicom? Jeśli coś takiego się panu podoba to gratuluję. Można spokojnie zająć moje miejsce, nie ma problemu – zareagował Paszkiewicz. – Stwierdzam tylko, że ten mecz nam się nie podobał – uściślił Dymalski. – Każdy lubi różne rzeczy, jedni blondynki, drudzy brunetki, jak to w życiu bywa – odpowiedział trener kaliskiego trzecioligowca.


Szkoleniowiec odniósł się także do nerwowych reakcji z trybun stadionu przy Łódzkiej. – To nie jest mój problem. Ja mam pewną wizję futbolu i do niej dążymy. Idziemy w dobrym kierunku i uważam, że kibic powinien wspierać swój zespół pozytywnie. A powiem szczerze, że z taką atmosferą to lepiej będzie nam się grało na wyjazdach. Nie mówię o wszystkich kibicach, tylko o tych, którzy krytykują swoich zawodników – stwierdził Andrzej Paszkiewicz.



Na pytanie redaktora Dymalskiego, czy nadrzędny cel, jakim jest utrzymanie w trzeciej lidze, nadal jest osiągalny, wtrącił się obecny na konferencji dyrektor ds. sportowych KKS-u, Marcin Gabor, kierując do dziennikarza ostre słowa. – Celem nadrzędnym jest rozwój tego zespołu. Mówi pan rzeczy skandaliczne, nie rozumiejąc piłki nożnej – rzucił bezpardonowo z sali, chyba nie zdając sobie sprawy, że zwraca się do dziennikarza sportowego, który zjadł zęby na lokalnym futbolu, pisząc o nim od ponad 20 lat i któremu, tak jak i pozostałym przedstawicielom prasy, leży na sercu dobro kaliskiej piłki. W końcu odpowiedział trener. – Ja zostałem sprowadzony po to, żeby nauczyć tych chłopaków grać w piłkę. Czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby potem wykonać dwa do przodu.


Trzeba zauważyć, że całej wymianie zdań z lekkim zażenowaniem przysłuchiwał się szkoleniowiec średzkiej drużyny. Mariusz Bekas absolutnie nie mógł się zgodzić z oceną stylu gry jego zespołu wyrażoną przez opiekuna niebiesko-biało-zielonych. Wychodząc z sali konferencyjnej zaapelował tylko do trenera Paszkiewicza. – Następnym razem niech pan się zajmuje swoim zespołem, a nie moim.


Michał Sobczak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 9°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama