Poznański maraton jest jedną z największych imprez biegowych w kraju. W tym roku uczestniczyło w nim ponad 8000 osób. Zawodnicy wystartowali z ulicy Grunwaldzkiej, a następnie pobiegli głównymi ulicami stolicy Wielkopolski, by finiszować na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Do przemierzenia mieli pełny dystans maratonu – 42,195 km.
Triumfował Emil Dobrowolski, który pokonał m.in. faworyzowanych zawodników z Kenii i Białorusi. Czołowym biegaczom niewiele ustępował najlepszy spośród kaliszan, Mateusz Łańduch. Sklasyfikowany on został na wysokim 31. miejscu, z czasem 2:44:41. W ten sposób poprawił on rekord życiowy aż o 13. minut.
28-letni Mateusz Łańduch na co dzień pracuje jako nauczyciel w-f w Gimnazjum nr 1 im. Prymasa Tysiąclecia w Kaliszu. Jak sam powtarza, jest czynnym „wfmanem” i codziennie trenuje, by dorównać elicie biegaczy z całego świata. – Bieganie to jedna z konkurencji lekkoatletycznych i, podobnie jak gimnastyka, wszechstronnie rozwija organizm człowieka. Nie wolno zapominać o królowej sportu w szkołach. Coraz częściej jest tak, że na lekcjach w-f dominują sporty drużynowe. Moim zdaniem, trzeba kłaść większy nacisk na lekką atletykę, czyli naturalne formy ruchu, w których każdy uczeń może znaleźć coś dla siebie – podkreśla kaliski maratończyk, zachęcając tym samym do uprawiania biegania.
Dodajmy, że zawody w Poznaniu do udanych może zaliczyć drugi w klasyfikacji najlepszych kaliszan, Marcin Karasiński. Doświadczony triathlonista zajął 34. miejsce z czasem 2:45:53.
Michał Sobczak, fot. fotomaraton.pl
Napisz komentarz
Komentarze