Dla niebiesko-biało-zielonych sobotnia potyczka była idealną okazją do tego, by przerwać strzelecką niemoc i w końcu, po czterech kolejnych spotkaniach bez zwycięstwa, sięgnąć po upragniony triumf. Na tle ostatniej w tabeli Kujawianki, która do tej pory nie zdołała wywalczyć żadnego punktu, kaliszanie wypadli jednak blado. Trudno doszukiwać się pozytywów w postawie ekipy z grodu nad Prosną, tym bardziej, że zdaniem obserwatorów najlepszym graczem w szeregach KKS-u był bramkarz Adam Wasiluk, który uchronił swoją drużynę od całkowitej kompromitacji. – Wnioski po tym meczu są przykre, bo biorąc pod uwagę miejsce rywali w tabeli, dla nas jest to porażka i to dosyć dotkliwa – ocenił trener Andrzej Paszkiewicz. – Na pewno zabrakło nam odporności psychicznej, bo w tygodniu wytworzyliśmy sobie zbyt dużą presję na ten mecz – dodaje.
W Izbicy Kujawskiej przyjezdni zagrali bez trzech podstawowych zawodników. Z pewnością ofensywna aktywność Błażeja Ciesielskiego i Michała Kucharskiego, a także defensywne umiejętności Mateusza Gawlika pozwoliłyby powalczyć o lepszy rezultat, ale w niczym nie powinno to tłumaczyć tego, że to skazywani na porażkę gospodarze stworzyli sobie dogodniejsze sytuacje. Na szczęście obronną ręką wychodził z nich wspomniany Wasiluk, tak jak w 41. minucie po groźnym uderzeniu Pawła Komorowskiego. KKS natomiast rzadko sprawdzał czujność golkipera Kujawianki. Jakuba Imiołka w ogóle nie zaskoczyły strzały Stajko Stojczewa czy Iwelina Kostowa. – Tych sytuacji było zbyt mało, by wygrać. Wąskie boisko powodowało też, że mieliśmy duże problemy z rozegraniem i zbudowaniem ataku. W wielu zagraniach brakowało spokoju i jakości – dostrzega trener Paszkiewicz.
Remis dał Kujawiance pierwsze oczko w historii występów tego zespołu w III lidze. Nic więc dziwnego, że po końcowym gwizdku pani arbiter Katarzyny Lisieckiej-Sęk miejscowi cieszyli się jak po zwycięstwie. Na najbliższych treningach kaliski szkoleniowiec z pewnością będzie musiał odbudować swoich podopiecznych pod względem mentalnym. Trudno bowiem o odpowiednie morale w zespole, który nie potrafi wygrać od pięciu spotkań, a na dodatek traci punkty w starciu z drużyną, która przystępowała do pojedynku z zerowym dorobkiem. W sobotę „trójkolorowi” podejmą przy Łódzkiej ekipę Startu Warlubie, która jest w tej chwili ostatnią w bezpiecznej strefie. KKS traci do niej cztery punkty.
Michał Sobczak, fot. Norbert Gałązka
***
Kujawianka Izbica Kujawska – KKS Kalisz 0:0
Żółte kartki: Tabaka, Mielczarek (Kujawianka) oraz Lis, Kostow, Gajewski, Grzesiek, Czech (KKS). Sędziowali: Katarzyna Lisiecka-Sęk oraz Michał Zborowski i Łukasz Stachowiak (KS WZPN Poznań). Widzów: 150.
KKS: Wasiluk – Czech, Grzesiek, Lis, Grabowski – M. Ignaczak, Sz. Ignaczak – Balcerzak (59. Cierniewski), Kostow, Stojczew – Majewski (46. Gajewski).
Napisz komentarz
Komentarze