W minioną sobotę zespół MKS-u odniósł drugie w tym sezonie zwycięstwo. W Arenie podopieczne Daniela Przybylskiego i Edyty Kucharskiej ograły Zorzę Wodzisław Śląski. Ostatnia w tabeli grupy 2 II ligi ekipa okazała się dość wymagającym oponentem. - Rywalki postawiły nam ciężkie warunki. Trochę też nas uśpiły swoją grą, stąd zdarzały się słabsze momenty. Starałyśmy się jednak robić wszystko, żeby wygrać ten mecz i to się nam udało – ocenia Anna Głowiak, libero beniaminka drugiej ligi.
Najwięcej problemów przyjezdne sprawiły miejscowym siatkarkom w drugiej odsłonie. Zawodniczki z Kalisza goniły rezultat, ale ostatecznie uległy w tym secie rywalkom do 23. – Myślę, że zawiodło nas przyjęcie. Przeciwniczki poprawiły zagrywkę i przez to uciekły nam trochę. Po pierwszym, łatwo wygranym secie myślałyśmy, że w drugim pójdzie nam trochę łatwiej, ale niestety było jak było i przegrałyśmy tą partię – twierdzi była siatkarka Calisii, Jokera Świecie i Budowlanych Toruń.
Kaliszanki mają za sobą dwa udane i zarazem zwycięskie spotkania. Kluczem do sukcesu w obu potyczkach była bez wątpienia trudna zagrywka. Sporo punktów przyniosła im także umiejętna gra blokiem. – Na treningach dużo pracowałyśmy nad blokiem i w szczególności nad zagrywką. Myślę, że w tym elemencie jesteśmy mocne, co pokazały dwa ostatnie mecze – potwierdza libero MKS-u.
Po czterech kolejkach kaliski zespół plasuje się na piątej lokacie. Dotychczasowe mecze pokazały, że nie ma w stawce drużyn, z którymi nie można nawiązać równorzędnej walki. – Liga jest naprawdę wyrównana. Można wygrać z każdym, ale można też z każdym przegrać. Dlatego trzeba być cały czas skupionym, dawać z siebie wszystko i wtedy można liczyć na kolejne zwycięstwa – kończy Anna Głowiak.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze