Jeszcze przed startem sezonu obserwatorzy drugoligowych zmagań podkreślali, że Lechia może w tym roku rozdawać karty. Pierwsze kolejki potwierdziły, że nie były to bezpodstawne twierdzenia. Team z Tomaszowa jest aktualnie wiceliderem rozgrywek, z kompletem zwycięstw (choć nie punktów, bo jedno oczko stracił przed tygodniem w rywalizacji z Caro Rzeczyca). Można zatem śmiało lokować ten zespół w gronie kandydatów do walki o najwyższe cele. Do sobotniego starcia kaliszanie zamierzają jednak podejść bez żadnych kompleksów. – Wynik jest sprawą otwartą. Uważam, że jeśli zagramy to, co potrafimy, to możemy nawiązać równorzędną walkę i pokusić się o dobry wynik – mówi nam drugi trener MKS-u, Andrzej Płócienniczak.
Z optymizmem do nadchodzącej potyczki podchodzi też pierwszy szkoleniowiec kaliskiego zespołu. Mariusz Pieczonka liczy, że jego podopieczni zaprezentują się lepiej niż przed tygodniem w rywalizacji z aktualnym liderem, Czarnymi Rząśnia. – Na pewno powalczymy. Na wyjazdach znacznie lepiej niż u siebie gramy pierwszego seta. Mam nadzieję więc, że jeśli dobrze zaczniemy, to potem mecz pokieruje się w korzystną dla nas stronę. Pamiętajmy jednak, że praktycznie cztery z rzędu kolejki gramy z drużynami z czołówki. Zdajemy sobie zatem sprawę, jak trudne mecze nas czekają – podkreśla trener Pieczonka.
Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie obie ekipy toczyły pasjonujące boje w półfinale fazy play-off. Z tej rywalizacji zwycięsko wyszedł MKS, choć do wyłonienia uczestnika turnieju półfinałowego o wejście do pierwszej ligi konieczne było rozegranie aż pięciu potyczek.
Sobotnie spotkanie w Tomaszowie Mazowieckim rozpocznie się o godzinie 17:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze