Pod artykułem (przeczytasz go TUTAJ) udostępnionym na naszym facebookowym profilu pojawiło się ponad 60 komentarzy. „Co łaska, ale 500 złotych się należy” pisze Barbara. I podobnych wypowiedzi świadczących o tym, że księża bardzo konkretnie wyceniają swoją posługę, jest sporo.
Za chrzest, jak piszą nasi czytelnicy, księża wymagali od nich od 50 do nawet 300 złotych. Niektórych, tak jak Patryka czy Anetę spotkała przykra sytuacja. - Zapytałem zakonnicy : ile będę płacił za chrzest, ta odpowiedziała : tyle , ile warte jest Pana dziecko - pisze w komentarzu mężczyzna. Z kolei Anecie i jej ówczesnemu narzeczonemu proboszcz miał zagrozić, że jeżeli za uroczystość ślubną zamierzają zapłacić 50 złotych, to on nie wpuści ich nawet do kościoła.
Są jednak historie bardzo budujące. - Ksiądz mi powiedział, że mam dać tyle, ile uważam – pisze Edyta. - Znam księży, którzy wiedzą, co znaczy bieda i co łaska to jest co łaska lub Bóg zapłać – dodała Aneta.
Gorącą dyskusję wywołał wpis Haliny, która skrótowo przedstawiając, uważa, że niektórzy wyprawiają huczne wesela czy chrzciny, natomiast na ofierze dla księdza bardzo oszczędzają.
Nieoficjalne cenniki księży zrażają wiernych do Kościoła. Dwa lata temu papież Franciszek zwrócił się z apelem do duchownych, by nie wyznaczali cen za udzielenie sakramentu czy odprawienie ceremonii. - Często zdarza się, że ten, kto przychodzi prosić o sakrament, otrzymuje formularz, a nawet gorzej, proszony jest o pieniądze. Tak nie powinno być. Ten, kto przychodzi do Kościoła, powinien czuć się jak w domu, a nie jak ktoś wykorzystywany – podkreślał papież. Ojciec święty przytoczył wtedy historię księdza z Argentyny, który nigdy nie brał pieniędzy za odprawiane mszy w czyjejś intencji. Wierni datki wedle uznania wrzucali do specjalnej skrzyni, co miało przynieść lepszy efekt.
Skoro od duchownych oczekujemy, by nie byli w stosunku do nas pazerni, to i my tacy nie bądźmy. Ofiary z sakramentów i odprawianych przy ich okazji mszach świętych stanowią osobisty dochód księdza. Nie ma on prawa żądać od nas określonej kwoty, ale i my nie liczmy na to, że coś należy nam się za darmo. Dobrowolna ofiara to zwyczaj. Posługa duszpasterska to nie transakcja. Powinny pamiętać o tym dwie strony.
Agnieszka Gierz, fot. profil fakty kaliskie na fb
Napisz komentarz
Komentarze