O trudnej sytuacji w kaliskim schronisku mówiło się od dawna. Do konfliktu między pracownikami a wolontariuszami doszedł bałagan w dokumentacji i zastrzeżenia co do opieki nad zwierzętami, które zgłaszał powiatowy lekarz weterynarii. Z uwagi na to, pieczę nad schroniskiem przejęło Miasto Kalisz. Nowy kierownik biura schroniska dla bezdomnych zwierząt ma przed sobą wiele pracy. - Stoimy teraz przed dużym wyzwaniem, takim administracyjno-weterynaryjnym z jednej strony i takim typowo menadżerskim, żeby to wszystko jak należy poukładać – przyznaje nowy kierownik Adam Wyszatycki.
Adam Wyszatycki z wykształcenia jest zoopsychologiem
Najważniejsze co musi teraz zrobić kierownik to przeprowadzenie właściwej rejestracji zwierząt. Do tej pory zwierzęta na terenie schroniska nie były czipowane ani w żaden sposób trwale znakowane. Dokumentacja medyczna również nie była często uzupełniania: - W tej chwili tylko 10% zwierząt jest identyfikowalnych przez indywidualny numer, który wyznacza czip. W zamyśle uważam, że właściwym byłoby, żeby wszystkie zwierzęta, które trafiają do nas do schroniska już na wstępie były czipowane, żeby nie było takiej sytuacji, że wychodzą od nas psy, które nie są trwale oznakowane – dodaje.
Oprócz tego nowy kierownik chce zapewnić zwierzętom odpowiednią opiekę weterynaryjną i wyżywienie. Dużo pracy chce poświęcić na uporządkowanie terenu przytuliska. Adam Wyszatycki przez ponad dwa lata pełnił podobną funkcję w schronisku w Płocku.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze