8-letni Szymon najpierw przeszedł typowe przeziębienie. Miał gorączkę i kaszel. Kilka dni później zaczął słaniać się na nogach. Trafił do szpitala. Tam okazało się, że to stary wirus grypy typu B w nowej odsłonie. Takie przypadki w ostatnim czasie nasilają się. – Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, ile takich przypadków było konkretnie, bo musielibyśmy sprawdzić statystyki o kilka miesięcy wstecz, ale rzeczywiście ich przybywa – mówi Paweł Gawroński, rzecznik Prasowy kaliskiego szpitala.
Powikłania mogą wystąpić u dzieci w różnym wieku. To ostre łagodne zapalenie mięśni (to termin medyczny - przyp. red.), inaczej zwane nagminnym bólem łydek. Dziecko ma najpierw objawy typowo przeziębieniowe, podobne do łagodnej infekcji, a kończy się na silnym bólu kończyn dolnych z trudnościami chodzenia. Na szczęście objawy jak szybko przychodzą, tak szybko odchodzą. – Zdolność chodzenia stopniowo powraca po 2-3 dniach. Do tygodnia sprawność wraca całkowicie – uspokaja Paweł Gawroński.
Niemniej jednak lekarze podkreślają, że problemów z chodzeniem, zwłaszcza u najmłodszych dzieci, nie należy bagatelizować.
ESA, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze