- Zadzwonił telefon. Odebrałam. Odezwał się mężczyzna i mówi do mnie: ciociu, chciałbym Cię odwiedzić. Zdziwiłam się, nie wiedziałam, o którego mojego krewnego chodzi. On mówił dalej: zaraz wezmę taryfę i do Ciebie przyjadę, tylko podaj mi adres, bo zapomniałem….. – opowiada nam Krystyna, która nie chce ujawniać swojego wizerunku. Kobieta niestety podała nieznajomemu swój adres. Rozmówca rozłączył się.
Po chwili kolejny telefon: - Tu policja. Pani telefon dla bezpieczeństwa seniorów jest na podsłuchu. Słyszeliśmy, że ktoś próbuje panią oszukać. Prowadzimy akcję wymierzoną w tę szajkę. Zaraz u pani będziemy … Jak zachowała się kaliszanka?
Tylko od początku tego roku oszuści zadzwonili do kilkudziesięciu kaliszan – to przypadki zgłoszone na policję. Trzy z nich niestety zakończyły się utratą dużych sum pieniędzy – łącznie troje seniorów straciło około 100 tysięcy złotych. Część z oszukanych jeszcze w minionym roku na tak zwaną „tajną akcję policji” zaciągnęło kredyt na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
AG, fot. PJ
Napisz komentarz
Komentarze