Dagmara Pietraszek jest technikiem weterynarii, zoofizjoterapeutką i właścicielką 3 kotów. 2 z nich są niepełnosprawne. Wszystkie pochodzą ze schroniska. Dla niej wybór takiej drogi nabycia pupila był oczywisty. Nie wyobraża sobie kupować zwierzęcia, kiedy otacza nas tyle kociej i psiej biedy. – Jest taka oklepana formuła, że całego świata nie zmienisz, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat. Trzymam się też stwierdzenia, że ktoś musi coś z tym zrobić. Każdy z nas jest takim „ktosiem”, a paru nas jak się zbierze, to tej biedy będzie mniej – zachęca do adopcji Dagmara Pietraszek.
Mocca, Kuleczek, Ruti i niewidomy Karmel znalazły dom
Swój dom znalazły również czarna kocica Mocca, jamniczka Maja, Kuleczek, który teraz wabi się Tygrys, a także czarna kotka Markiza, kundel Ruti i Aslan. Podczas gdy do schroniska w skali miesiąca trafia średnio kilkadziesiąt zwierząt – dom znajduje o kilka więcej. Wśród adoptowanych milusińskich są również te stare i niepełnosprawne. Np. niewidomy Karmel.
Dzięki pracownikom, wolontariuszom i portalom społecznościowym udaje się znaleźć chętnych do adopcji zwierząt również tych niepełnosprawnych, specjalnej troski. - Cieszymy się, że zwierzęta leciwe, niewidome, całkowicie głuche mają szansę na dom. Są to oczywiście wyjątki, ale zauważyliśmy, że takie osoby są – mówi Adam Wyszatycki, kierownik kaliskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.
Zbir, Pepe, Żaba i wiele wiele innych czekają
Cały czas nie brakuje jednak tych, które na swój dom jeszcze czekają. Niektóre zwierzaki kilka dni, inne kilka dobrych lat. Np. spragniony pieszczot kot Zbir, który ma niewielką wadę wzroku, piękny, niedawno wystrzyżony psiak w typie owczarka nizinnego o imieniu Pepe i przyjazna kundelka Żaba oraz ponad 170 innych psów i kilkanaście kotów. – Czas wakacyjny jest trudny dla wszystkich schronisk. Późną wiosną na świat przyjdą kocie mioty, potem będą wakacje i wiele osób będzie chciało pozbyć się zwierząt, zwłaszcza tych starych, schorowanych. Dlatego staramy się, różnymi kanałami, żeby trafiły do dobrych domów – tłumaczy Wyszatycki.
Zwierzęta wyjdą do ludzi
Pracownicy i wolontariusze kaliskiego schroniska planują ruszyć z akcją „Nie kupuj – adoptuj”. W ramach kampanii promującej przemyślaną adopcję na mieście pojawić mają się nie tylko plakaty, ale i sami pupile. Być może będą towarzyszyć nam podczas niektórych plenerowych imprez, a kto wie być może Zbir, Pepe i Żaba, tak jak Mocca, Kuleczek czy Ruti znajdą wreszcie swój nowy i bezpieczny dom?
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. autor, schronisko
Napisz komentarz
Komentarze