Obfity deszcz, chwilami grad i pioruny. Błyskawice ciskają, jednak gdzieś daleko poza miastem, a w Kaliszu jest całkiem spokojnie. Byle było tak dalej.
Od kilku dni nad Polską przechodzą gwałtowne burze. W naszym regionie żywioł dokonywał wielu zniszczeń. Najmniej jednak w samym mieście. Dlaczego? Czy to wynika z usytuowania Kalisza? A może z opieki Józefa Kaliskiego? Najstarsi mieszkańcy Kalisza podają sobie legendę o tym, że dokąd słychać dźwięk dzwonów z Sanktuarium Świętego Józefa, tam żaden żywioł ludziom nie grozi.
Bez wątpienia Kalisz jest najspokojnieszym miejscem w burzowych zawieruchach ostatnich dni. Czy to ochrona św. Józefa? Może przypadek? Może splot warunków atmosferyczno – geograficznych? Niezależnie od odpowiedzi, tylko się cieszyć.
A tymczasem do naszej redakcji przychodzą kolejne zdjęcia nieba. Niebezpiecznego, zapowiadającego zniszczenie. Jak na razie, zapowiedzi te się nie sprawdzają.
MS, fot. Weronika
Napisz komentarz
Komentarze