powódź 2024

Kaliscy strażacy wrócili już z terenów objętych powodzią na południu Polski. Zadań tam na miejscu mieli wiele, szczególnie jedno, które wykonali było bardzo ważne dla poszkodowanych katastrofą.

Tereny zostały wykupione dawno temu, ludzie są wysiedleni, a konkretów w tej sprawie wciąż brak. W obliczu katastrofalnej powodzi na południu Polski wracają pytania w sprawie zbiornika Wielowieś Klasztorna na Prośnie i bezpieczeństwa powodziowego Kalisza i południa Wielkopolski.

Żywioł zniszczył dorobek życia wielu mieszkańców południa Polski, szczególnie Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Decyzją prezydenta Krystiana Kinastowskiego Miasto Kalisz rozpoczyna zbiórkę produktów, które zostaną przekazane mieszkańcom Kłodzka, Głuchołaz, Lądka Zdroju oraz wielu innych miast i gmin.

Zalane Kłodzko, Nysa, Jelenia Góra, Wleń, Głuchołazy... Na nadejście wody szykują się Opole i Wrocław.

Od razu po dotarciu na Dolny Śląsk wzięli się do pracy. Strażacy z Wielkopolski całą noc walczyli ze skutkami powodzi na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie, dołączając do dziesiątek zastępów strażaków, którzy przyjechali tam z całej Polski.

Kalisz punktem koncentracji sił i środków – informują PSP. To tutaj zbierają się strażacy z regionu, którzy razem pojadą pomagać walczyć z powodzią na Dolnym Śląsku.

Dramatyczna sytuacja na południu Polski. W województwie śląskim i dolnośląskim woda wylewa się z rzek, podtapiając kolejne miasta. Na pomoc pracującym tam służbą wysyłani są strażacy z niezagrożonych powodzią rejonów, w tym z Kalisza.

Żywioł oszczędził Kalisz i najbliższy region. Opady deszczu okazały się mniej intensywne niż zapowiadano. Jednak na południu regionu i południu Polski sytuacja wciąż jest trudna. W okolice Odolanowa wysłano wojsko.