Młodzi małżonkowie, którym ślubu udzielił pijany wójt Żelazkowa doszli do ugody z Sylwiuszem Jakubowskim. W poniedziałek miała ruszyć kolejna rozprawa przed Sądem Rejonowym, ale pełnomocnik Emilii i Mateusza poinformował o porozumieniu między stronami.
Mylił imiona i nazwiska, bełkotał i zataczał się, w końcu zapomniał o obrączkach - a wszystko to na oczach skonsternowanej pary młodej i zgromadzonych w urzędzie gości. Ślub Emilii i Mateusza zakończył się interwencją policji i stwierdzeniem, że udzielający go wójt Żelazkowa jest pijany. Za swój czyn Sylwiusz Jakubowski nie poniesie jednak odpowiedzialności karnej. W czwartek sąd stwierdził, że wójt nie popełnił przestępstwa i umorzył sprawę.
Interwencją policji zakończyła się wizyta pracowników kaliskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Urzędzie Gminy Żelazków. Gdy inspektorzy chcieli odczytać wójtowi protokół z kontroli, Sylwiusz Jakubowski zażądał, by opuścili jego gabinet, po czym wezwał patrol. Mundurowi tego dnia interweniowali jeszcze raz. Tym razem o przyjazd patrolu poprosili kontrolujący.