tłusty czwartek

Groźny wypadek na terenie jednej cukierni w regionie. Podczas smażenia pączków kobieta poparzyła się tłuszczem. Obrażenia objęły nogi i brzuch. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.

Dziś tłusty czwartek, najsłodsze święto roku. To dzień, w którym bezkarnie możemy objadać się pączkami, bez liczenia, ile kalorii nam od tego przybędzie. Skąd wzięła się ta tradycja?

Niezależnie od smaku i rodzaju dziś pączki sprzedawały się w tysiącach. W kaliskich sklepach i cukierniach od rana ustawiały się długie kolejki za tymi kalorycznymi przysmakami. W końcu mamy dziś Tłusty Czwartek.

Ptysiowe, z lukrem, z posypką, z cukrem pudrem, budyniem, amerykańskie, z konfiturą różaną. To tylko niektóre rodzaje okrągłego, uformowanego na kształt kuli i usmażonego na głębokim tłuszczu przysmaku.

I jak tu dbać o linię? – pyta czytelnik portalu Tomek, który sądził, że pączkowe obżarstwo ma już za sobą. Tymczasem spojrzał w kalendarz i… niespodzianka! Przed nim kolejny Tłusty Czwartek. W dodatku przypada w… piątek!

Będę jeść mniej i zacznę zdrowo się odżywiać – dzisiaj te noworoczne postanowienia idą w zapomnienie, bo zgodnie z przesądem i tradycją jedzenie pączków w tłusty czwartek jest obowiązkowe. Kto się temu zwyczajowi nie podda, może mieć pecha. O to, żeby nam się szczęściło dbają kaliskie cukiernie, z których wyjedzie dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy pączków. 

Rekordową ilość pączków zakupili w ubiegłym roku klienci marketów Tesco w Kaliszu. Nasze miasto znalazło się pod tym względem na 8. miejscu w Polsce obok m.in. Warszawy i Krakowa. Czy w tym roku będzie podobnie?