Historia mówi, że na przełomie lat 70. i 80., w czasie kontroli kaliskiego magistratu, straż pożarna nakazała usunięcie ze strychu budynku wszystkie łatwopalne przedmioty. Wystawiono je przed ratusz. Część zabrali mieszkańcy, reszta miała zostać spalona. Wśród tych rzeczy były też stare negatywy, które zabrał do domu Aleksy Żaryn pełniący wtedy funkcję plastyka miejskiego. – Czy to historia prawdziwa - nie wiem. Negatywy obecnie ma żona Aleksego Żaryna, który również był nauczycielem w III LO w Kaliszu. My je zeskanowaliśmy i tak powstała wystawa – mówi Mariusz Hertmann.
Najprawdopodobniej zdjęcia zrobiono w 1956 roku. Przygotowujący wystawę: Helena Mnich, Anna Tabaka, Przemysław Dunaj i Mariusz Hertmann dokładnie przyjrzeli się starym fotografiom. Pierwszą wskazówką, która pozwalała określić datę był widoczny na jednym ze zdjęć plakat z okazji 10-lecia PRL. Ten jednak mógł wisieć na długo przed obchodami, ale i po nich. Autorzy wystawy dostrzegli też plakat filmowy, który pozwolił wytypować 1956 jako rok powstania zdjęć. - Mówiąc współczesnym językiem, wystawa to typowa street view z 1956, czyli wygląd ulicy z perspektywy pieszego. Wszystko jest takie samo jak dzisiaj, ale wszystko jest jakieś inne, na opak. Ludzie, rośliny, budynki – mówi Hertmann. - Te zdjęcia są o tyle ciekawe, że żyje masa ludzi, którzy pamiętają tamtą Górnośląską. Młodzi też bez problemu rozpoznają uwiecznione na zdjęciach miejsca.
Intencją autorów wystawy, którą do czerwca można oglądać w Wieży Ciśnień, jest ściągnięcie na nią dziadków z wnukami czy rodziców z dziećmi. Tak, by na fotografie równocześnie patrzyły różne pokolenia i wymieniały się spostrzeżeniami. Dla ułatwienia przy każdej fotografii sprzed lat jest miniaturka współczesna oraz mapa lokująca dany obiekt.
AW, fot. autor, Mariusz Hertmann
Napisz komentarz
Komentarze