- Do czwartkowego spotkania podchodzę tak samo, jak do starcia z Irlandią Północną. Nie mam nic do udowodnienia. Chcę wyjść na boisko i zrobić swoje. To, że wcześniej mi się nie udało, nie ma znaczenia. Jeśli dostanę szansę, zrobię to co będzie do mnie należało – mówił o dzisiejszym meczu, podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, Mariusz Stępiński.
Niespodziewane wyróżnienie
Mariusz Stępiński urodził się 21 lat temu w Sieradzu. Pochodzi z małej miejscowości w gminie Błaszki. W rodzinnej Kamiennej nie bawił jednak długo. – Mariusz, gdy tylko ukończył podstawówkę, przeniósł się do Łodzi, do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Już od najmłodszych lat bardzo lubił grać w piłkę i wyróżniał się tym – mówi portalowi faktykaliskie.pl Renata Stępińska, mama Mariusza.
Mariusz Stępiński jest wychowankiem Piasta Błaszki. W karierze juniora występował również w Pogoni-Ekolog Zduńskiej Woli, a następnie w pierwszej drużynie tego klubu grał w IV lidze, gdzie został zauważony przez trenera Widzewa Łódź Radosława Mroczkowskiego. W łódzkim klubie zadebiutował w wieku 16 lat. Mariusz szybko stał się czołowym graczem łodzian i zaczął przesądzać o losach meczów. Wtedy pozyskaniem zawodnika była zainteresowana nawet Legia Warszawa, ale wybrał jednak dalszą grę w Widzewie.
Jego umowa z Widzewem wygasła w 2013, kiedy to Stępiński skończył 18 lat. W czerwcu 2013 roku przeniósł się do niemieckiego klubu 1. FC Nürnbergna zasadzie wolnego transferu i podpisał 3-letni kontrakt. W lipcu 2015 roku został zawodnikiem Ruchu Chorzów. A teraz również zawodnikiem naszej reprezentacji Polski. - Duże wyróżnienie! Znalazłem się w kadrze na Euro i polecę do Francji, gdzie damy z siebie nie 100, ale 200%! To każdy z nas może obiecać. POLSKA! – napisał 30 maja na swoim fanpage’u na facebooku.
Euro 2016 oczami mamy
Mariusz jest rezerwowym napastnikiem. W meczu z Irlandią Północną nie zagrał. Czy pojawi się w dzisiejszym - nie wiadomo, bo przecież jest zmiennikiem samego Lewandowskiego, ale już zakwalifikowanie się do reprezentacji było dla niego wielkim wyróżnieniem. - Mariusz bardzo się cieszył, że dostał powołanie, zwłaszcza że do końca się tego nie spodziewał – opowiada nam mama piłkarza. –Bardzo jesteśmy dumni. Wszyscy się cieszymy. Najstarszy syn był nawet na meczu w Nicei. Spotkał się z Mariuszem. Tutaj, u nas na miejscu większość ludzi wspiera syna, kibicuje mu, ale są też ludzie, którzy mu zazdroszczą – mówi Renata Stępińska.
Mariusz Stępiński obok Roberta Lewandowskiego, z prawej
A jest czego. Mariusz znalazł się przecież w gronie najlepszych piłkarzy w Polsce i przeżywa z pewnością jedną z największych przygód życia. – Syn dzwoni do mnie, opowiada, że atmosfera jest fantastyczna, bardzo rodzinna, trener wspaniały. Mówił nawet, że Robert Lewandowski jest bardzo normalnym, fajnym człowiekiem. A pokój dzieli z Bartoszem Kapustką – opowiada mama Mariusza, która nie kryje wzruszenia i jak to matka - dodaje, że dla niej najważniejsze jest to, żeby syn cały i zdrowy wrócił po mistrzostwach do domu, zwłaszcza że w mediach cały czas słyszy o zamieszkach, do których doprowadzają kibice.
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. fanpage Mariusza Stępińskiego
Napisz komentarz
Komentarze