Chłopca zaleziono 3 sierpnia ub.r. przed godz. 5.00 rano przy ulicy Nowa Kępa. Dziecko było nagie, zakrwawione i wyziębione. Leżało na poduszce. Wczesnym rankiem jego płacz zaalarmował mieszkańców posesji, przy której chłopiec został porzucony. Maluch trafił do ostrowskiego szpitala, na oddział neonatologii. Okazało się, że przyszedł na świat miesiąc przed czasem. I kilka godzin przed tym, jak został znaleziony na ulicy.
Pod opieką personelu medycznego spędził dwa tygodnie. I to właśnie pracownicy ostrowskiego szpitala nadali mu imię – Jaś, od poduszki, na której został zostawiony po porodzie. Później zajęła się nim rodzina zastępcza. W październiku miał już uregulowaną sytuację prawną. – Chłopiec został też przysposobiony – mówi portalowi faktykaliskie.pl Wojciech Rachwalski, p.o. dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowie Wielkopolskim.
Jasia znaleziono na tej poduszce
Do chwili obecnej nie ustalono kobiety, która urodziła Jasia. – Były typowane różne kobiety. Wszystkie podejrzewane zostały przesłuchane, ale badania nie potwierdziły ich macierzyństwa. Dlatego umorzyliśmy śledztwo – mówi Krzysztof Kula z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Po tym dramatycznym, ale zakończonym szczęśliwie incydencie zapadła decyzja, by w Ostrowie Wielkopolskim utworzyć Okno Życia. Powstało w budynku sióstr Elżbietanek przy ul. Gimnazjalnej. Otwarto jest na początku grudnia ubiegłego roku.
Do kaliskiego Okna Życia trafiło do tej pory 4 maluchów
Takie samo, od marca 2015, funkcjonuje w Ostrzeszowie, a od 2009 roku w Kaliszu przy ul. Harcerskiej, u sióstr Nazaretanek. Tutaj swój ratunek i szansę na nowy, kochający dom dostało czworo maluchów. Pierwszy trafi do Okna Życia już miesiąc po jego otwarciu. Ostatni dzień po porzuceniu Jasia.
AW, fot. arch., pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze