Faktycznie pod apelem, które trafiło do prezydenta miasta, jest niewiele podpisów. Tylko tych osób, które dwa lata temu wystartowały w wyborach do Rady Miejskiej pod nazwą „Wspólny Kalisz”. Dziś chcą wiedzieć, czy Grzegorz Sapiński nadal kieruje się tymi samymi hasłami, co wtedy i czy pamięta, skąd zrodziła się idea założenia stowarzyszenia? - Dążyliśmy do zmian w Kaliszu. Chcieliśmy przywrócić samorząd mieszkańcom, aby to oni mogli w nim partycypować. Chcieliśmy zmian i działaliśmy wspólnie. Zarówno zarząd stowarzyszenia, dzięki któremu prezydentem Kalisza został pan Sapiński, jak i członkowie i kandydaci, dzięki którym osiągnął sukces i którzy stali za nim murem, kiedy wyrzucali go z pracy – mówił w poniedziałek podczas konferencji prasowej Rafał Janiak ze stowarzyszenia „Wspólny Kalisz”. - Chcieliśmy się zwrócić do naszego kolegi Grzegorza, aby pamiętał, że wtedy wspieraliśmy go tylko my, nie wspierali go żadni partyjniacy, którzy teraz tak ochoczo zajmują się wszystkim tym, co dzieje się w naszym mieście.
„Dziś, czytając w mediach, że parta PiS zażądała dymisji Piotra Kościelnego, naszego prezesa i współtwórcy Twojego sukcesu kolego Grzegorzu, pytamy, czy współpraca z tymi koalicjantami doprawdy układała się i układa się harmonijnie? – piszą w apelu do prezydenta członkowie „Wspólnego Kalisza”. - Chcieliśmy się zapytać, czy dasz się uwikłać w partyjne rozgrywki, które jak pamiętasz już raz skończyły się Twoim odejściem z PO. Apelujemy wyciągnij wnioski i nie daj się zaszufladkować jako stronnik PiS. Przypominamy, że Kalisz o który wspólnie walczyliśmy powinien być miastem mieszkańców a nie polityków, którzy zniszczą wszystko, wszelkie ideały”.
Apel został wystosowany w poniedziałek. Datę członkowie „Wspólnego Kalisza” wybrali nieprzypadkowo. Pół godziny przed wcześniej Piotr Kościelny ogłosił, że składa dymisję z funkcji wiceprezydenta Kalisza i oddaje się do dyspozycji prezydenta. Członkowie ugrupowania, którego jeden z bohaterów dnia nadal jest prezesem, a drugi dzięki niemu zasiadł w fotelu prezydenta, mieli nadzieję, że dymisja nie zostanie przyjęta. Jak powiedzieli, od decyzji Grzegorza Sapińskiego zależą ich dalsze działania. Jakie? Ogłoszą je 29 września w czasie sesji Rady Miejskiej.
Nadzieje, że wszystko będzie jak do tej pory szybko legły w gruzach. Kilka minut później prezydent oświadczył, że dymisję swojego najbliższego zastępcy przyjmuje i uważa, że w tym momencie to najrozsądniejsza decyzja. A sam apel kolegów skomentował dość zaskakująco. Przede wszystkim dla nich samych. - Z całym szacunkiem, dzisiaj czytamy apel, ale przyznacie Państwo niewiele osób się pod nim podpisało. Ja pamiętam, ile osób było we „Wspólnym Kaliszu” a w tej chwili wygląda to jak wygląda – powiedział prezydent i przyznał szczerze: - Dawno nie byłem na spotkaniu „Wspólnego Kalisza”, ale jeśli to byłby gorący apel członków to podpisałoby się pod nim wiele osób.
Prezydent nie mówi, czy będzie ubiegać się o reelekcję, ale jeśli tak to niekoniecznie pod tym samym szyldem, co poprzednio. – Chcę, by idea „Wspólnego Kalisza” była w Kaliszu. Będę starał się łączyć różne nurty polityczne. Żeby były połączone wszystkie nurty, a Kalisz żeby był wspólny dla mieszkańców – zakończył wyznanie Grzegorz Sapiński.
AW, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze