Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

"Żyję z HIV". Kaliszanka o swojej chorobie, strachu, reakcjach otoczenia

90 tabletek dziennie, które pozwalają żyć z nieuleczalną chorobą. Do tego ciągłe obawy nie tyle o zdrowie, co o reakcje ludzi, który najczęściej na informację o zarażeniu wirusem HIV reagują strachem, a zdarza się, że agresją. Tak wygląda codzienność 40-letniej Grażyny, która 8 lat temu dowiedziała się, że jest nosicielką wirusa. Jak to w życiu bywa, dowiedziała się przez przypadek. Jeszcze większym szokiem okazała się informacja, że zaraził ją mąż. Kaliszanka jest jedną z ponad 18 tysięcy osób w Polsce i jedną z kilkunastu w naszym mieście, które żyją z HIV. Mimo że od lat wiadomo, w jaki sposób można się zarazić nowych zakażeń przybywa, a ostatnie dwa lata są rekordowe pod tym względem. Dlatego dziś, 1 grudnia, w Światowym Dniu AIDS, warto sobie o tym przypomnieć.
"Żyję z HIV". Kaliszanka o swojej chorobie, strachu, reakcjach otoczenia

- Robiło mi się tylko słabo czasami. Myślałam, że to może przemęczenie. Nigdy bym się nie spodziewała, że jestem zarażona – mówi nam Grażyna*.

8 lat temu postanowiła oddać krew. Miesiąc później otrzymała pismo z Państwowej Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, w którym poinformowano ją, że musi powtórzyć badania. Poprzednie wzbudziły podejrzenia. Opcje były trzy: ciąża, białaczka lub HIV. Tej ostatniej w ogóle nie brała pod uwagę.  - Poszłam do lekarza na ul. Toruńską i mi powiedzieli, że jestem zarażona wirusem HIV. Zemdlałam. Dwa tygodnie później trafiłam na oddział psychiatryczny. Trudno opisać, co się wtedy myśli i czyje – mówi kaliszanka. Tym bardziej, że w jej przypadku trudno mówić o ryzykowanych zachowaniach. Dlatego odpowiedź na pytanie w jaki sposób została zarażona była kolejnym szokiem. - Okazało się, że mnie mąż zaraził. Był narkomanem, był chory, nie powiedział mi o tym - przyznaje.

Jedną z przyczyn - anaboliki

Według lekarzy kobieta została zarażona 12 lat temu. Czyli chwilę po ślubie. Kiedy dowiedziała się, że mąż jest winny chorobie złożyła pozew o rozwód. Kilka miesięcy po rozstaniu mężczyzna zmarł. Na szczęście, jak mówi Grażyna, zdrowa jest ich córka.

Grażynę zaraził mąż. Ta informacja była dla niej szokiem.

39-latka jest jedną z 40 osób zarażonych wirusem HIV w Kaliszu i jedną z 20 tysięcy w Polsce. Krajowy rejestr prowadzony jest od drugiej połowy lat 80-tych. Każdego roku ujawnianych jest około 1000 nowych zakażeń. - Najczęstszą drogą zakażenia były kontakty homoseksualne mężczyzn. W ubiegłym roku to 277 osób - przytacza dane statystyczne Elżbieta Wojtyła z Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Kaliszu. – Następnie kontakty heteroseksualne - 90 osób, zażywanie narkotyków - 49 osób. Odnotowano również 4 przypadki zakażenia matka – dziecko oraz 1 przypadek zakażenia jatrogennego poprzez obniżenie odporności organizmu przy przeszczepach.

87% wszystkich nowych przypadków to mężczyźni. Dlatego, że kobiety rzadziej poddają się badaniom na obecność wirusa HIV. Co ciekawe: większość osób, które się na nie zdecydowały, fałszuje prawdopodobne źródło zarażenia.  Jako powód podają np. zażywanie narkotyków, choć obecnie rzadko podaje się je dożylnie. Dlatego według specjalistów iniekcyjne zarażenia dotyczą nie osób uzależnionych od środków odurzających, lecz sterydów anabolicznych. 

Rośnie liczba zarażonych

Statystyki dotyczące oficjalnej liczby zarażonych i chorych, to według osób zajmujących się tematem, zaledwie 1/3 wszystkich przypadków. Większość osób, które są zarażone o tym nie wie lub nie chce wiedzieć.  W przypadku naszego miasta najwięcej, bo 5 przypadków HIV, stwierdzono w 2014 roku. Wtedy też 1 osoba zachorowała na AIDS.  W tym roku Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna otrzymała 4 zgłoszenia o zakażeniu HIV i 1 przypadku AIDS.

- Wiekszość ujawnianych przypadków jest efektem ryzykownych zachowań, czyli kontaktów seksualnych bez prezerwatywy - mówi dr Maciej Skibiński

Wzrasta też liczba osób zarażonych w Wielkopolsce . W punkcie diagnostyczno – konsultacyjnym w Poznaniu, w którym można wykonać bezpłatne i anonimowe badania, średnio ujawnianych jest 30 nowych przypadków rocznie. W ubiegłym roku było już 45. W tym będzie podobnie. Tylko niewielka część pacjentów powtórzy badania i znajdzie się w krajowym rejestrze.  - Większość to świeżo nabyte zakażenia, czyli to nie jest tak, że ktoś długo z tym zakażeniem chodzi i dopiero po latach decyduje się na badanie i zostaje to rozpoznanie lub ujawnione przy okazji innych badań  - wyjaśnia dr Maciej Skibiński, psycholog z Punktu Diagnostyczno – Konsultacyjnego w Poznaniu, który w tym roku zawitał do Kalisza z mobilnym punktem do przeprowadzania badań. - Większość tych rozpoznań była u ludzi, którzy zachowują się ryzykownie dość regularnie, czyli dość regularnie im się zdarzają kontakty seksualne bez prezerwatywy. I co jakiś czas wykonują one badania i za którymś tam badaniem okazywało się, że wynik jest dodatni.

Boją się odrzucenia i samotności

Dlatego ważna jest profilaktyka, czyli unikanie ryzykowanych zachowań, ale też edukacja, w jaki sposób może dojść do zakażenia i gdzie szukać pomocy. Osoby z HIV i AIDS mogą liczyć na wsparcie medyczne.  - Badanie jest ważne, żeby móc podjąć szybkie leczenie – mówi Elżbieta Wojtyła. - Mamy leczenie antyretrowirusowe, które jest skuteczne i dzięki podjętemu leczeniu można żyć i cieszyć się życiem długo.

Pacjenci otrzymują też pomoc psychologiczną. Obawy najczęściej dotyczą tych samych problemów. - Ludzie zakażeni dosyć często obawiają się odrzucenia, stygmatyzacji, obawiają się, że nie otrzymają świadczeń medycznych, chociażby u dentysty – wymienia psycholog dr Maciej Skibiński. - Obawiają się, że nie uda im się nawiązać jakiejś relacji seksualnej czy partnerskiej i że już przez resztę życia będą samotni.

- W Kaliszu wiemy o 40 osobach żyjących z HIV - mówi Elżbieta Wojtyła z Sanepidu

Tego doświadczyła 39-letnia kaliszanka. Jej drugi związek rozpadł się przez rodzinę męża, która obawiała się jej choroby. Z tego samego powodu nie ma też kontaktu z siostrą. Większość osób, którym powiedziała, że jest nosicielką wirusa HIV zerwała z nią kontakty. Obok walki o życie kobieta musi też przeciwstawić się ludzkiej nienawiści. - Tam gdzie mieszkałam ostatnio zostałam pobita. Parę dni temu napadł na mnie chłopak, musiałam się wyprowadzić właśnie stamtąd – mówi i dodaje, że obok takich zachowań musi mieć siłę, by walczyć o każdy nowy dzień. – Wiele osób, które poznałam w Poznaniu na leczeniu, doskonale sobie radzi z HIV. Ja chyba nie. Do tego dochodzi pogarszające się zdrowie. Każdego dnia biorę 90 tabletek.

Przy badaniach można liczyć na całkowitą anonimowość, a także wsparcie psychologa

Na pomoc i wsparcie może liczyć w Fundacji Bread of Life oraz w Poznaniu, gdzie bywa raz w miesiącu na konsultacjach lekarskich.  W Światowym Dniu AIDS młodzież z IV LO przypomniała też kaliszanom, w jaki sposób można się zarazić. W autobusach KLA rozdawała ulotki i czerwone wstążki – symbol solidarności z zarażonymi i chorymi. W tym roku będzie też jeszcze jedna możliwość zrobienia badania na obecność wirusa HIV. Mobilny punkt diagnostyczno – konsultacyjny jeszcze 8 grudnia pojawi się w przychodni na ul. Podkowińskiego. Przed pobraniem krwi, każda z osób poddających się badaniu, rozmawia z psychologiem. Także przy odbiorze wyników te omawiane są przez specjalistę.

Agnieszka Walczak, zdjęcia autor, Piotr Jankowski

*imię bohaterki zostało na jej prośbę zmienione


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 22°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama