Marsz zorganizowany przez działaczy KOD-u, Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej rozpoczął się na schodach Villi Calisii od zaśpiewania Mazurka Dąbrowskiego. Organizatorzy marszu mówili do zgromadzonych o łamanych zasadach demokracji i niszczonych prawach konstytucji. Podkreślali też, że poczynania rządu PiS działają na szkodę Polski na arenie międzynarodowej i mimo, że partia ta zdobyła władzę w demokratycznych wyborach, to jej działania nie są demokratyczne. PiS ich zdaniem zawłaszcza państwo dla siebie. Wielu z uczestników marszu mówiło nam, że byli w tym miejscu dokładnie 13 grudnia 35 lat temu i przyszli dziś, by bronić demokracji dla swoich dzieci i wnuków.
Po kilkunastu minutach protestujący przeszli przed gmach sądu, gdzie przed napisem „Przywrócić godność prawu” złożyli kwiaty. Nie obyło się bez incydentu, bo przed historycznym napisem zaparkowane było auto, które ograniczało przejście manifestacji. Sprzed sądu pochód ruszył w kierunku siedziby PiS przy ul. Zamkowej. Manifestanci skandowali hasła antyrządowe m.in. „precz z kaczorem dyktatorem” i „wolność, równość, demokracja”.
Pochód zatrzymał się przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości. Padły tu najmocniejsze słowa całego wieczoru, m.in. o tym, że Tadeusz Mazowiecki nie żyje i tym razem (dla rządzących – przyp. red.) nie będzie grubej kreski.
MS, fot. i wideo autor
Napisz komentarz
Komentarze