Sąd ogłaszając decyzję podkreślił, że w wyniku śledztwa ustalono, iż w okresie od grudnia 2012 roku do stycznia 2013 między kobietą a jej uczniem doszło do jednorazowego kontaktu płciowego. Jego wynikiem była ciąża. Patryk, który był uczniem Agnieszki K. nie miał wtedy 15 lat. Według polskiego prawa kobieta popełniła więc przestępstwo.
Wyrok zapadł na podstawie zeznań oskarżonej oraz pokrzywdzonego, a także badań DNA ich wspólnego, co potwierdzono, dziecka. Agnieszka K. oraz Patryk od początku przyznawali się do współżycia. Według sądu doszło do przestępstwa, jednak złożone w czasie śledztwa wyjaśnienia oraz opinie biegłych pozwoliły na zastosowanie środków łagodzących. Jednym z nich był fakt, że pokrzywdzonego od osiągnięcia 15. roku życia dzieliły 4 miesiące. - Przedwczesne współżycie seksualne, jak stwierdzili biegli, nie było dla pokrzywdzonego przeżyciem o charakterze wstrząsu psychicznego. Dojrzałość emocjonalna pokrzywdzonego, która została ustalona i oceniona przez biegłych psychiatrów i psychologa oraz jego wiek oznaczały, że nie doszło do wykorzystania naiwności dziecka, jak też nie powstały w związku z tym z czynem negatywne następstwa w sferze emocjonalnej pokrzywdzonego i nie zakłóciło to prawidłowego rozwoju - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Michał Włodarek. -To pokrzywdzony dążył do zbliżenia z oskarżoną. Był też inicjatorem spotkania z oskarżoną w czasie, kiedy doszło do popełnienia czynu. Ponadto trzeba mieć na względzie, że oskarżona urodziła dziecko i je wychowuje, a pokrzywdzony jest aktywnym uczestnikiem tego procesu i w sposób wymierny angażuje się w pomoc oskarżonej w sprawach życia codziennego. Niezależnie od powyższego oskarżona udziela pomocy pokrzywdzonemu w zdobywaniu wiedzy i dąży do tego, by pokrzywdzony ukończył szkołę oraz zdobył wykształcenie – dodał.
Za złagodzeniem wyroku przemówiła też opinia biegłego seksuologa, który stwierdził, że Agnieszka K. „nie ma zaburzeń preferencji seksualnych, w szczególności pedofilii”. Kolejnym powodem zastosowania łagodnego wymiaru kary był fakt, że w czasie popełniania czynu „oskarżona miała w nieznacznym stopniu ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem przy zachowanej zdolności rozpoznania znaczenia czynu”. Sędzia podkreślił jednak, że przede wszystkim kobieta była nauczycielką i wychowawczynią chłopaka i jej zadaniem było zachowanie granicy, jaka istniej między pedagogiem a podopiecznym.
Prokurator prowadząca sprawę nie chciała powiedzieć, czy będzie odwoływać się od wyroku. Poczeka na pisemne uzasadnienie sądu. - Wyrok zapadł przy zastosowaniu instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec oskarżonej. I tutaj, szczególnie w tym fragmencie zastosowania tej konstrukcji, prokuraturę będzie interesowało pisemne uzasadnienie sądu – powiedziała Katarzyna Socha, prokurator.
Obrońca Agnieszki K. spodziewał się wyroku skazującego. Tym bardziej, że kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. - Sąd dokładnie opisał, czym się kierował, wydając taki wyrok i nadzwyczajne złagodzenie kary. Tak jak sąd powiedział, z opinii wynika, że oskarżona nie jest pedofilem, nie ma skłonności tego rodzaju. Przydarzyła się taka historia. Państwo musiało na tę historię w określony sposób zareagować i uważam, że rozstrzygnięcie jest sprawiedliwe – stwierdził Michał Gajda, obrońca Agnieszki K. Dodał, że najprawdopodobniej nie będzie odwoływał się od wyroku, chociaż przedyskutuje ze swoją klientką sprawę zakazu wykonywania zawodu.
Ogłoszeniu wyroku przysłuchiwał się Patryk. Ponieważ chłopak jest niepełnoletni na sprawę przyszedł ze swoją mamą. Po ogłoszeniu orzeczenia nie chciał go komentować. Agnieszki K. nie było dziś w sądzie.
Materiał wideo na temat tej sprawy zobaczycie w Magazynie Miejskim z 18.06.2014 r.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze