Mając na uwadze, jak zacięta była pierwsza konfrontacja obu tych zespołów, należało spodziewać się równie wyrównanego rewanżu. I rzeczywiście momentami kaliszanki grały z solidnym rywalem, jakim jest AZS, nieustępliwie, ale zarazem niestabilnie. To sprawiło, że nad Prosnę wróciły na tarczy. Lepsza dyspozycja dnia gliwiczanek przeważyła szalę zwycięstwa na ich korzyść.
– Był to nasz pierwszy mecz w nowym roku i robiliśmy wszystko, żeby go wygrać, ale niestety nie potoczył się on tak, jak tego oczekiwaliśmy – mówi nam trener Daniel Przybylski. – Popełnialiśmy błędy w obronie i asekuracji, a to pozwalało rywalkom budować przewagę – dodaje.
Po pierwszym gładko przegranym secie przyjezdne zdołały się podnieść i w drugiej odsłonie prowadziły nawet 12:10, jednak końcówkę lepiej rozegrały miejscowe, podwyższając prowadzenie w meczu na 2:0. Najlepsza w wykonaniu kaliszanek była trzecia odsłona, w której od początku narzuciły one rywalkom swoje warunki. W efekcie zwyciężyły 25:23 i przedłużyły szanse na wywiezienie choćby punktu. Niestety w kolejnej partii ponownie górą były gospodynie, które w ten sposób pełną pulę zachowały dla siebie.
– Pocieszające jest to, że dziewczyny, które leczyły kontuzje, wracają do zdrowia, a ich forma rośnie. Głowy trzymamy wysoko i dążymy do tego, by już w następnym meczu się przełamać – przekonuje trener Przybylski.
Dla kaliskiej drużyny była to trzecia z rzędu porażka. Nadal jednak plasuje się na siódmym miejscu w pierwszoligowej tabeli, bo swoje mecze przegrały też znajdujące się tuż za plecami Calisii ekipy z Węgrowa i Opola. Z tą ostatnią kaliszanki zagrają w najbliższą sobotę w hali Arena.
Michał Sobczak
***
AZS Politechniki Śląskiej Gliwice – MKS Calisia Kalisz 3:1 (25:11, 25:22, 23:25, 25:15)
AZS: Toborek, Gutkowska, Stachowicz, Shapoval, Grzechnik, Szczepańska oraz Bąkowska (l), Tracz (l), Wasiak, Kubica, Drożdzińska, Sawaniewicz, Wysocka, Gaprindaszvili.
MKS: Grzanka, Drewniak, Grobys, Łukasiewicz, Vlk, Isailović oraz Kuehn-Jarek (l), Andrzejczak, Pytlarz, Łysiak, Karpińska, Makowska.
Napisz komentarz
Komentarze