Od czasu hucznego otwarcia dworca po remoncie, tj. od roku dzierżawiona przez Miasto powierzchnia stoi pusta, ale samorząd co miesiąc za nią płaci
Miasto prawie 500 metrów kwadratowych dzierżawi od roku. Każdego miesiąca płaci PKP 7 tysięcy złotych czynszu. Do tego dochodzi 5 tysięcy kosztów utrzymania w większości niewykorzystywanej przestrzeni. Tylko niewielką część metrażu zajmują komórki związane z transportem publicznym Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Kaliszu i dwie kasy biletowe. Ich wyposażenie kosztowało 50 tysięcy złotych.
Docelowo pozostała przestrzeń ma służyć centrum kierowania ruchem dla Aglomeracji Kalisko – Ostrowskiej. Jest to jeden z planów wykorzystania pieniędzy, o które Kalisz ubiega się w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Ale to jeszcze wiele długich miesięcy - jak dobrze pójdzie może koniec tego roku. Dlatego pusta przestrzeń miała mieć także inną funkcję. Kiedy w maju ubiegłego roku ówczesny dyrektor MZDiK Dariusz Mencel, prezentował nową lokalizację podległej mu jednostki, dodał, że reszta będzie wykorzystywana na cele edukacyjne i kulturalne. Plany się nie zmieniły, chociaż przez rok w sporym hallu gościł raczej wiatr niż spragnieni wiedzy młodzi ludzie. - Część centralną, czyli duży hall, chcemy wykorzystać na działania z zakresu edukacji komunikacyjnej i bezpieczeństwa połączone z prezentacjami multimedialnymi – mówił w czasie czwartkowej konferencji prasowej wiceprezydent Kalisza Artur Kijewski. I dodał, że jest jeszcze jeden pomysł na zagospodarowanie hali. – Został zgłoszony pewien projekt, który chcemy tam zrealizować.
Tajemniczy projekt to oddanie przestrzeni Galerii im. Jana Tarasina. I to już niebawem. Ta informacja może dziwić. Plany przeniesienia galerii na dworzec miały już poprzednie władze, ale po wyborach nowi samorządowcy storpedowali ten pomysł. M.in. z tego powodu z pracy zrezygnowała ówczesna dyrektor BWA Małgorzata Kaźmierczak, która przyszła do Kalisza z własną wizją zagospodarowania tej przestrzeni, ale wobec zmiany stanowiska Miasta uznała, że placówka – a przy tym i ona sama – nie rozwija się, a Ratusz nie ma na nią pomysłu. Pomysłu najwyraźniej nie ma też na wynajmowaną od PKP powierzchnię, bo wróciło do koncepcji udostępnienia jej galerii. – Cała powierzchnia to kropla w morzu potrzeb jeśli mówimy o całym centrum przesiadkowym. Zagospodarowany będzie także teren między dworcem a galerią handlową oraz część obecnego parkingu PKS, który zostanie przekształcony w dojazd do centrum przesiadkowego od strony ul. Wrocławskiej – wyjaśnia prezydent Grzegorz Sapiński.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze