Sekcję zwłok 59- latka przeprowadzono wczoraj rano. Ze wstępnej opinii wynika, że mężczyzna został raniony dwukrotnie. Jeden cios trafił w jego szyję, drugi w plecy. - W opinii biegłego patomorfologa przyczyną zgonu była rana kłuta uszkadzająca tętnicę podobojczykową i skutkująca krwotokiem – mówi portalowi faktykaliskie.pl Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Dziś o 9.45 w Sądzie Rejonowym w Kaliszu rozpoczęło się posiedzenie aresztowe, na którym prokuratura domagała się 3 miesięcy aresztu dla podejrzanego 26- latka. Adriana S. przed oblicze sądu doprowadzono z izby zatrzymań w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Zabójca zachowywał się spokojnie. To mężczyzna średniego wzrostu, normalnej, niewyróżniającej się postury.
Do tragedii doszło w poniedziałek, około godziny 11:30. 59-letni Krzysztof, pracownik firmy zewnętrznej odpowiadał za porządek na terenie dworca PKS. Był ochroniarzem, zajmował się utrzymaniem czystości. Mężczyzna odśnieżał chodnik. Najprawdopodobniej w tym czasie jego morderca, Adrian S. błąkał się po Galerii Amber. - Byłam w galerii i w jednym ze sklepów chodził facet. Po wyjściu ze sklepu mówił coś o nożu, że najchętniej by pozabijał. Ale od razu wyszedł. Może to on skoro obok jest dworzec… – pisze w jednym z komentarzy pod naszym wczorajszym artykułem czytelniczka. 26-letni kaliszanin, Adrian S. zaszedł swoją ofiarę od tyłu i zadał jej ciosy dużym nożem w plecy. Wszystko działo się na oczach pasażerów. 59- latek mimo prób reanimacji zmarł w szpitalu. Adrian S. na przesłuchaniu stwierdził, że „słyszał głosy”, które kazały mu zabić. Krzysztof był jego przypadkowo napotkaną ofiarą. Sprawę przypominamy pod tym LINKIEM.
MS, AG, fot. AG
Napisz komentarz
Komentarze