5 lat hitlerowskiego terroru dokonały ogromnego spustoszenia w każdej sferze życia mieszkańców. W pierwszych dniach okupacji Kalisz liczył 82 tys. mieszkańców, w tym 22 tys. Żydów. W styczniu 1945 roku ludność miasta obejmowała około 45 tys. osób, w tym zaledwie 100 Żydów. Wojska Armii Czerwonej dotarły w okolice Kalisza w połowie stycznia. Bitwa o Kalisz rozpoczęła się rankiem 23 stycznia 1945 roku, a już w godzinach wieczornych tego dnia miasto było wolne. To określenie, tak samo jak pojęcie „wyzwolenia” od lat staje się zarzewiem gorących dyskusji i kontrowersji. Dwa lata temu podczas miejskich uroczystości stowarzyszenie Kaliscy Patrioci ostro zaprotestowało przeciwko obchodom wyzwolenia Kalisza przez Armię Czerwoną spod okupacji niemieckiej Faktem bowiem jest, że ci, którzy oswobodzili nas ze zbrodniczej okupacji niemieckiej, wprowadzili własną, sowiecką. W miejsce jednego totalitaryzmu nastał drugi. Ani rok temu, ani dziś do żadnych tego typu manifestacji już nie doszło.
Zdzisław Binduga, w styczniu 1945 roku miał 12 lat. W obozie koncentracyjnym zginął jego ojciec. Dziś przyszedł na Główny Rynek, by upamiętnić tych, którzy zginęli w czasie niemieckiej okupacji. – Mówi się, że to kontrowersyjna data, ale trzeba pamiętać, że Niemcy narobili dużo złego i ktokolwiek by nas od nich wyzwalał, to trzeba o tym pamiętać – uważa. - To zakończenie okupacji dla ogółu społeczeństwa stanowiło radość, nie można powiedzieć, że tego nie było. My dziś nie świętujemy. To nie jest święto wyzwolenia miasta, bo wiemy doskonale, że tak nie było. Jest to rocznica zakończenia II wojny światowej w Kaliszu, a więc zakończenia okupacji hitlerowskiej w naszym mieście i to także trzeba pielęgnować – podkreśla Janusz Sibiński z Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Kaliszu.
Dlatego dziś przedstawiciele władz miasta, województwa, środowisk kombatanckich i służb mundurowych złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary I i II wojny światowej w Kaliszu.
AG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze