Ostre słowa o 27-letnim rzeczniku MON padły w poniedziałek, w Jarocinie podczas spotkania Lichockiej z mieszkańcami. Jeden z uczestników wyrażał oburzenie zachowaniem Misiewicza, które opisują niektóre media. Posłanka ostro skomentowała sprawę - Misiewicz jest młody. Odbiło mu. Woda sodowa nie wybiera wyłącznie Platformy. Wybiera też młodych chłopaków, którzy ciężko pracowali za darmo przez kilka lat, a teraz stali się bardzo ważnymi asystentami bardzo ważnego ministra, a mają 22, 23 lata. Woda sodowa uderzyła do głowy – mówiła Lichocka.
Wideo dzięki uprzejmości Gazety Jarocińskiej i portalu jarocinska.pl
Posłanka jednak broniła i usprawiedliwiała Misiewicza. Wskazywała, że od 17. roku życia jest asystentem Antoniego Macierewicza i przez kilka lat, za darmo bardzo ciężko pracował przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. – Należy mu się order, i to nie jeden – uważa Lichocka. Jak wskazywała, jej zdaniem, Misiewicz odreagowuje teraz stres z ostatnich kilku lat. Co do ostatnich publikacji medialnych na jego temat, posłanka dodała, że „nie ma dowodów na jego zachowanie w klubie”.
27-letni Misiewicz dla opozycji jest symbolem nepotyzmu w rządach PiS i obsadzania stanowisk niekompetentnymi osobami. Nie ma wykształcenia wyższego, jest dopiero w trakcie studiów. W ostatnich dniach Fakt donosił, że „w czwartek, 17 stycznia, Misiewicz podjechał pod białostocki klub WOW ekskluzywną limuzyną, w towarzystwie ochroniarza. Na imprezie bawił się znakomicie. Nagabywał DJ-a, zaczepiał studentki, niektórym przy barze stawiał kolejki.”.
Teraz światło dzienne ujrzała kolejna przygoda rzecznika MON. Jak podaje lokalny serwis "Express Elbląg" w kwietniu 2016 r. rządowa limuzyna miała na sygnale przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, wioząc rzecznika na burgera.
AG, fot. MON, wideo: jarocinska.pl
Napisz komentarz
Komentarze