Kobieta przed sądem twierdziła, że pieniądze przelewała na swoje konto za zgodą i wiedzą właściciela firmy zlokalizowanej w Gałązkach Wielkich w powiecie ostrowskim. Było to nieoficjalne wynagrodzenie, które według zeznań oskarżonej, otrzymywał każdy zatrudniony w przedsiębiorstwie. Pieniądze, które trafiały do niej, miały być obiecaną jej podwyżką, ale taką niewykazywaną w dokumentach.
Innego zdania był właściciel, który potrzebował aż 10 lat, by zauważyć brak 4,5 milionów złotych. Kiedy już się doliczył zgłosił sprawę do prokuratury. Śledczy ustalili, że kobieta regularnie przelewała na swoje konto pieniądze, które powinny trafiać do kooperatorów firmy z powiatu ostrowskiego.
Proces w tej sprawie ruszył w grudniu ubiegłego roku. Na pierwszej rozprawie 38-letnia Agnieszka O. zadeklarowała, że zwróci cała kwotę. Teraz będzie musiała zrobić to z pewnością, bo taki wyrok usłyszała na wtorkowej rozprawie. Dodatkowo spędzi w więzieni 6 lat. Chyba, że odwoła się od orzeczenia sądu. Właściciel firmy zapowiada apelację, bo ubiega się dla swojej byłej księgowej 10 lat więzienia.
AW, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze