Utrzymanie miejsca w czołowej ósemce to zadanie, które kaliszanki nakreśliły sobie w trakcie pierwszoligowych rozgrywek. Zrealizowały je na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej. Ani Nike Węgrów, ani Karpaty Krosno, czyli zespoły plasujące się tuż za plecami Calisii, nie są już w stanie jej przeskoczyć. Siatkarki z Kalisza nie muszą zatem oglądać się za siebie. Mogą natomiast myśleć o występach w fazie play-off. – Zależało nam na tym, żeby zachować co najmniej ósme miejsce. Teraz wiemy, że to nam się uda. Spełniliśmy nasz cel, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni – oznajmił nam trener Daniel Przybylski.
Gwarancja udziału w play-off’ach jest następstwem sobotniego zwycięstwa w Krośnie. Nie przyszło ono łatwo. Wprawdzie kaliszanki wygrały dwa pierwsze sety – do 18 i 21, ale w dwóch kolejnych obeszły się smakiem i o wszystkim zadecydować musiał tie-break. Okazał się on najbardziej zaciętą partią meczu. Próbę nerwów lepiej wytrzymały przyjezdne i to one mogły cieszyć się z triumfu. – Pierwszy i drugi set były w naszym wykonaniu bardzo dobre. Problemy zaczęły się w trzecim, w którym po prostu przeszliśmy obok. Dziewczyny powalczyły w czwartym, ale i tak nie uniknęliśmy tie-breaka. W nim graliśmy punkt za punkt, raz jeden, raz drugi zespół wychodził na prowadzenie. Końcówka ułożyła się po naszej myśli i zwyciężyliśmy na przewagi – relacjonuje trener Przybylski.
W drugiej partii boisko opuścić musiała Ivana Isailović, która niefortunnie podkręciła nogę i być może to zdarzenie nieco rozregulowało poczynania kaliszanek w setach nr 3 i 4. Problemy kadrowe zaczęły się jednak wcześniej. Przed meczem ze składu wypadła atakująca Justyna Andrzejczak, która obiecująco spisała się w środowej potyczce z Jokerem Świecie. Tym razem, z powodu urazu, nie mogła wspomóc koleżanek, a jej miejsce w wyjściowej szóstce, trochę z konieczności, zajęła Maja Łysiak, nominalna przyjmująca. Szkoleniowiec często zresztą rotował składem w sobotnim spotkaniu. Złoty środek, jeśli chodzi o ustawienie, znalazł w porę, dzięki czemu z dalekiego Krosna jego podopieczne wiozą dwa punkty. Na miano MVP meczu zapracowała Hanna Łukasiewicz. Kapitan kaliskiej drużyny rozgrywała świetne zawody i zdobyła w sumie 27 punktów. – Cały zespół zasłużył na wyróżnienie. Każda zawodniczka, która pojawiła się na parkiecie, dała z siebie wszystko – przekonuje trener MKS-u.
W fazie zasadniczej pierwszej ligi rozegrane zostaną jeszcze dwie kolejki. W najbliższej kaliski zespół pauzuje, a w ostatniej zmierzy się na wyjeździe z Nike Węgrów. I choć z ósmej lokaty nikt kaliszanek nie strąci, to wciąż mają one szanse na to, by zafiniszować na szóstej pozycji. – To, że mamy pewne ósme miejsce, nie zmienia naszego podejścia. Na pewno zagramy o zwycięstwo – zapewnia trener Przybylski.
Michał Sobczak
***
Krosno Glass Karpaty AZS PWSZ MOSiR – MKS Calisia Kalisz 2:3
(18:25, 21:25, 25:14, 25:20, 13:15)
MKS:
4. Maja Łysiak
6. Marta Grzanka
10. Katarzyna Drewniak
11. Sylwia Grobys
12. Hanna Łukasiewicz (kpt)
17. Ivana Isailović
13. Marta Kuehn-Jarek (l)
---
2. Marta Pytlarz
3. Anna Głowiak
8. Magdalena Karpińska
14. Aleksandra Makowska
15. Małgorzata Vlk
Tabela I ligi siatkarek
1. Wisła Warszawa 18 51 53-13
2. Proxima Kraków 18 40 46-24
3. Joker Mekro Energoremont Świecie 18 37 47-29
4. WTS Solna Wieliczka 18 34 40-26
5. SMS PZPS Szczyrk 18 27 36-35
6. KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 19 25 32-39
7. AZS KU Politechniki Opolskiej 18 23 30-39
8. MKS Calisia Kalisz 19 23 32-42
9. Sokołów SA Nike Węgrów 18 16 27-43
10. Krosno Glass Karpaty AZS PWSZ MOSiR 18 15 25-47
11. NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki 18 9 19-50
Napisz komentarz
Komentarze