- Najpierw był to rak piersi, którego pokonałam i wróciłam do normalnego życia i do pracy. Jednak po 4,5 roku pojawiła się wznowa. Jak już „byłam w ogródku i witałam się z gąską” nastąpił przerzut do kości, a następnie do wątroby – pisała na portalu Fundacji Bread of Life zostananiolem.pl Izabela. Zbierała pieniądze na szwajcarski lek , który nie jest refundowany w Polsce. Potrzebowała wsparcia, by dalej toczyć nierówną walkę z przeciwnikiem, jakim jest nowotwór, ale i sama pomagała.
Działała jako członek zarządu kaliskiego klubu „Amazonki”. Byłam pomysłodawczynią projektu, na podstawie którego Stowarzyszenie zorganizowało 4 listopada minionego roku konferencję pt. „Porozmawiajmy o naszych bliskich”, przybliżając osobom chorym i ich osobom wspierającym np. metody radzenia sobie ze stresem, wzmacnianie nadziei i komunikacji oraz 5 sesji warsztatowych dla wybranych chorych. - Za pierwszym razem, gdy zdiagnozowano mi raka było to bardzo ciężkie doświadczenie, teraz niestety to kolejny cios. W takich sytuacjach chory i bliscy często zamykają się w sobie, nie potrafią ze sobą szczerze rozmawiać. Trzeba nauczyć się przełamywać te bariery – mówiła nam wtedy Izabela Wiśniewska.
Izabela miała 45 lat.
AG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze