Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nie wykorzystali atutów. MKS przegrał z Mickiewiczem ZDJĘCIA

Do rywalizacji z Mickiewiczem Kluczbork siatkarze MKS Calisia podchodzili z pełnym optymizmem. Rzeczywistość okazała się jednak bardzo brutalna. W sobotnim meczu w hali przy Łódzkiej gospodarze przegrali 0:3, co oznacza, że w rewanżu będą musieli wygrać za trzy punkty, a następnie złotego seta, by wejść do czwórki.
Nie wykorzystali atutów. MKS przegrał z Mickiewiczem ZDJĘCIA

Kaliszanie nie zagrali na miarę swoich możliwości. Nie wykorzystali swoich atutów, zwłaszcza w postaci zagrywki, która była kluczem do pokonania Mickiewicza w fazie zasadniczej. - Widać, że rywale przygotowali się do naszych zagrywek, a poza tym my sami bardzo dużo ich zepsuliśmy, co mnie zaskoczyło, bo ten element akurat dobrze wyglądał na treningach. Czasami zdarza się jednak słabszy dzień i niestety to nas dzisiaj spotkało. Wiadomo, że w siatkówce zagrywka jest podstawowym elementem, którym można sobie ustawić mecz. Stąd jej brak był jednym z powodów naszej porażki - komentuje trener Mariusz Pieczonka.

Gospodarze nie brylowali też w innych elementach. Od początku zawodziło ich przyjęcie, rzadko funkcjonował blok, a do tego nie unikali prostych błędów. Trener Pieczonka długo szukał optymalnego zestawienia, szczególnie jeśli chodzi o przyjmujących, bo przy absencji zmagającego się z urazem Marcina Ozdowskiego nie było to łatwym zadaniem. Znalazł je pod koniec pierwszego seta, ale było zbyt późno, by odwrócić jego losy (14:25). - Zaczęliśmy z prawoskrzydłowym na przyjęciu, potem zagrał też Łukasz Czajkowski, aż wreszcie trochę spokoju wprowadził Adam Janiak. W drugim secie nasza gra w tym elemencie nieco bardziej się zazębiła - uważa szkoleniowiec MKS-u.

Być może końcowe rozstrzygnięcie byłoby inne, gdyby jego podopieczni wygrali drugą partię. Mieli ogromną szansę, by tak się właśnie stało. Prowadzili bowiem 18:15 i 22:20, a potem mieli dwa setbole. Żadnego jednak nie wykorzystali, a gdy nie skończyli dwóch ataków, ze zwycięstwa cieszyli się goście. Miejscowi powalczyli jeszcze w trzeciej odsłonie, w której przegrywali już 9:16. Przy serwisie Janiaka złapali kontakt z rywalem (15:16), jednak chwilę później siatkarze z Kluczborka znów odskoczyli na kilka punktów i zakończyli mecz, zwyciężając do 21. - Ten trzeci set był konsekwencją przegranego drugiego. Na pewno grałoby się nam trochę inaczej, gdybyśmy doprowadzili do remisu. Końcówki drugiej i trzeciej partii przegraliśmy własnym błędami - ocenia Mariusz Pieczonka.

Przed rewanżem, który odbędzie się za tydzień w Kluczborku, kaliski zespół znajduje się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, bo żeby awansować do czołowej czwórki fazy play-off II ligi, musi wygrać na wyjeździe za trzy punkty, a następnie zwyciężyć w złotym secie.

Michał Sobczak

***

MKS Calisia Kalisz - UKS Mickiewicz Kluczbork 0:3 (14:25, 25:27, 21:25)

MKS:
4. Krzysztof Porada
6. Wojciech Pytlarz (kpt)
8. Filip Troczyński
10. Michał Lipa
12. Daniel Telega
13. Tobiasz Piechociński
16. Mikołaj Lenartowicz (l)
---
3. Marcin Kaczmarek (l)
14. Adam Janiak
7. Szymon Dziekański
2. Łukasz Czajkowski
5. Paweł Zych

Mickiewicz:
1. Jędrzej Brożyniak (kpt)
2. Adam Parcej
6. Marcin Melnarowicz
7. Mateusz Raca
8. Konrad Mucha
9. Jurij Flyunt
12. Gracjan Sachnik (l)
---
5. Tomasz Miarka

Sędziowali: Łukasz Makowski (Wołomin) oraz Piotr Pięta (Piastów).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama