Przypomnijmy, do zdarzenia doszło we wtorek, 11 kwietnia. Kierowca popołudniowej zmiany linii nr 3 zamiast kierować się w stronę ul. Babina, pojechał na Majków. Oprócz tego zachowywał się nerwowo, nie zatrzymywał się na przystankach i miał problem z zamknięciem drzwi. W autobusie było kilkunastu pasażerów, ale tylko jeden z nich, Rafał podszedł do kierowcy. Okazało się, że mężczyzna nie ma pojęcia, czym jedzie. – Zapytał mnie: „A czym ja k..a jadę?! Jedenastką? Dziewiętnastką? Powiedziałem mu, że trójką i że pomylił trasę – relacjonował nam później kaliszanin. Rafał nie wyczuł od kierowcy woni alkoholu, dlatego nie zabrał mu kluczyków ze stacyjki. Zadzwonił za to na policję i na bieżąco podawał funkcjonariuszom, gdzie w danym momencie znajduje się pojazd. Drogówka na ul. Harcerskiej zatrzymała autobus i przebadała kierowcę alkomatem. 49-latek wydmuchał 2,5 promila alkoholu. Kompletnie pijany kierowca autobusu jeździł po Kaliszu około 4 godzin! To duże szczęście, że nie doprowadził do tragedii. Strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby nie został w porę zatrzymany.
Przed kilkoma dniami na portalu zrzutka.pl pojawiła się nowa zbiórka zatytułowana: „Rower dla bohatera, który doprowadził do zatrzymania pijanego kierowcy autobusu KLA Kalisz”. W opisie czytamy m.in., że ,,autobusowy bohater'' od tamtego feralnego dnia nie jeździ juz środkami komunikacji miejskiej (…). Do pracy chodzi pieszo, pokonując codziennie drogę w obie strony nie zważając na pogodę”.
Postanowiliśmy sprawdzić czy Rafał wie o tej zbiórce i jaki ma do niej stosunek. Okazało się, że zrzutkę na rower organizuje członek najbliższej rodziny kaliszanina, a on sam nie ma nic przeciwko. - W ostatnim czasie, tuż po tej historii z zatrzymaniem pijanego kierowcy, spotkałem się z nieprzyjemnymi komentarzami. Jadąc autobusem słyszałem, jak osoby, najczęściej starszego pokolenia, żałowały pana kierowcy, że to ojciec trójki dzieci itd. Przez pierwsze dwa dni spotykałem się z krytyką obcych mi ludzi, bo nie wiedzieli, że to ja stoję obok nich w autobusie. Ludziom było szkoda pijanego kierowcy, który mógł przez alkohol np. śmiertelnie potrącić na pasach kogoś im bliskiego albo doprowadzić do poważnego wypadku. Było to dla mnie bardzo przykre – opowiada nam Rafał.
Dlatego jeden z członków rodziny Rafała wpadł na pomysł, by w ogólnodostępnym serwisie ogłosić dla niego zbiórkę na rower. – Podchodzę do tego z dystansem. Nadal jeżdżę autobusami, nie zraziłem się aż tak do KLA, ale jakby się udało uzbierać na rower, to bardzo chętnie jeździłbym rowerem do pracy i do domu – dodaje kaliszanin, który nadal chce pozostać anonimowy.
Czy mieszkańcy Kalisza wesprą zbiórkę? Link do niej znajdziecie TUTAJ Na razie na koncie zrzutki jest 1 zł. Cel zbiórki to 3 200 zł.
AG, fot. zrzutka.pl
Napisz komentarz
Komentarze