Do zabójstwo doszło 16 stycznia br. około 11.30. 59-letni Krzysztof, pracownik firmy zewnętrznej odpowiadał za porządek na terenie dworca PKS. Był ochroniarzem, zajmował się utrzymaniem czystości. Jak wynika z ustaleń prokuratury, Adrian S. zaszedł swoją ofiarę od tyłu i zadał jej ciosy dużym nożem w plecy. Wszystko działo się na oczach pasażerów. 59- latek mimo prób reanimacji zmarł w szpitalu. Adrian S. na przesłuchaniu stwierdził, że „słyszał głosy”, które kazały mu zabić. Krzysztof był jego przypadkowo napotkaną ofiarą. Sprawę przypominamy pod tym LINKIEM.
Podejrzany spędził ostatnie 3 miesiące w areszcie. – W ubiegłym tygodniu sąd zdecydował się przedłużyć areszt o kolejne 3 miesiące. W najbliższych dniach odbędą się czynności z udziałem biegłych – zapowiada Maciej Meler, rzecznik ostrowskiej prokuratury.
Biegli psychiatrzy ocenią stan zdrowia podejrzanego i to, czy w momencie zabójstwa był poczytalny. 26-latek usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie.
MS, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze