U matki i córki, które w poniedziałek zjawiły się w ostrowskim szpitalu z objawami żółtaczki, potwierdzono chorobę. Obie zostały przewiezione na oddział zakaźny szpitala w Koninie. Liczba osób chorych rośnie. W przeciągu zaledwie kilku dni z kilkunastu zwiększyła się do 23, które przechodzą hospitalizację, oprócz Konina, także w Kaliszu i Poznaniu.
A Sanepid nadal szuka źródła WZW A. Każdy z chorych jest dokładnie przepytywany o to, gdzie spożywał w ostatnich tygodniach posiłki lub gdzie kupował produkty spożywcze. Jest kilka miejsc, które powtarzają się w większości relacji. Nieoficjalnie mówi się o barze z kebabem i sklepie jednej z większych sieci spożywczych. - Trzy lokale gastronomiczne zostały nawet zamknięte – potwierdza Andrzej Biliński, szef ostrowskiego Sanepidu. – Powodem ich zamknięcia było łamanie reżimu sanitarnego.
Nie ma potwierdzenia, że lokale, które zamknięto mają związek z zachorowaniami, ale wiadomo, że w momencie kiedy problem żółtaczki pokarmowej pojawił się w mieście właśnie te punkty przeszły szczegółowe kontrole.
Służby sanitarne mówią o epidemii, ale oficjalną decyzję w tej sprawie musi wydać wojewoda, który takich procedur jeszcze nie wszczął. Problemem od zeszłego tygodnia zajmuje się także prokuratura, która wszczęła postępowanie z urzędu po doniesieniach medialnych o liczbie chorych na WZW A.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze