„Kolejorz” wygrał 3:0, ale gdyby był skuteczniejszy, to kto wie, czy nie mielibyśmy do czynienia z powtórką zeszłorocznej klęski, gdy ze stadionu we Wronkach kaliszanie wyjeżdżali z bagażem siedmiu goli. O ile w pierwszej – momentami wyrównanej – połowie przyjezdni podejmowali próby zaskoczenia gospodarzy, o tyle w drugiej w zasadzie tylko statystowali. Podopieczni Ivana Djurdjevicia kontrolowali niemal każdy sektor boiska i nie mieli żadnych problemów ze stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych.
Tablica z wynikiem drgnęła po raz pierwszy w 50 minucie. Wówczas wprost na głowę Victora Gutierreza dośrodkował z rogu Patryk Janasik, a młody Kolumbijczyk dopełnił formalności. Po chwili miejscowi mieli aż cztery okazje w ciągu zaledwie trzech minut. Mocno musiał się przy nich nagimnastykować Artur Melon, broniąc m.in. pojedynek oko w oko z Pawłem Tomczykiem. Z kolei przy potężnym strzale Marka Mroza w sukurs przyszła mu poprzeczka. Takiego szczęścia kaliski golkiper nie miał w 62 minucie, gdy składną akcję „Kolejorza” sfinalizował wspomniany Tomczyk. Najlepszy strzelec poznańskiej ekipy tym razem przechytrzył Melona w sytuacji sam na sam, zdobywając swojego 15 gola w sezonie.
KKS nie potrafił odpowiedzieć. Miał kłopoty nie tyle z dojściem w obręb szesnastki rywali, co w ogóle z wyjściem z własnej połowy. Szans szukał w stałych fragmentach, ale żaden z nich nie przyniósł zagrożenia. Lech natomiast szedł za ciosem. Po odbiorze piłki momentalnie kontrował. Tak jak w 69 minucie, gdy na wolnej pozycji znalazł się Dawid Kurminowski, ale na szczęście jego uderzenie z ostrego kąta zatrzymało się na bocznej siatce. Kolejny gol dla poznaniaków wisiał jednak w powietrzu. Faktem stał się w 82 minucie. Melon powstrzymał wprawdzie wtedy szarżującego Jakuba Modera, lecz przy dobitce Niklasa Zulciaka był bezradny. Ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik w doliczonym czasie, gdyby mijając bramkarza „trójkolorowych” nie wyrzucił się tak bardzo z piłką do końcowej linii boiska.
W drugiej połowie kaliski zespół oddał na bramkę strzeżoną przez Miłosza Mleczko w zasadzie tylko jeden strzał, w dodatku niecelny. Przed przerwą pod tym względem było niewiele lepiej. Szansę miał m.in. Błażej Ciesielski, który kończąc szybki kontratak posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Odnotować warto też debiut juniora Damiana Matczaka, który rozegrał pełne 90 minut na środku bloku defensywnego ekipy z Kalisza.
Michał Sobczak
***
Lech II Poznań – KKS Kalisz 3:0 (0:0)
Victor Gutierrez 50, Paweł Tomczyk 62, Niklas Zulciak 82
Żółte kartki: Moder (Lech II) oraz Lis (KKS)
Sędziowali: Maciej Martyniuk oraz Tomasz Nowicki i Aleksander Guzik (KS Poznań)
Widzów: 50
Lech: Mleczko – Andrzejewski (46 Mróz), Orłowski, Nawrocki, Puchacz – Janasik (78 Zulciak), Moder, Gutierrez, Wasielewski – Kurminowski (82 Mielcarek), Tomczyk (63 Kołodziej)
KKS: Melon – Tomaszewski, Matczak, Gawlik, Domagalski – Stojczew, Lis, Budrowski (71 Święcicki), Jankowski, Ciesielski – Palat (72 Nemoto)
Napisz komentarz
Komentarze