Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Lenistwo w teatrze, czyli „Po linii najmniejszego oporu” ZDJĘCIA

Właściwie pracujemy non-stop. W zasadzie nie mamy tzw. wolnego czasu. Jakikolwiek zawód wykonujemy, liczy się dyspozycyjność emocjonalna, kreatywność, zaangażowanie, otwartość, komunikatywność i czerpanie z własnej tożsamości, a zatem wszystko, czego wcześniej wymagano jedynie od aktorów. Ta refleksja jest punktem wyjścia najnowszej premiery w kaliskim teatrze pt. „Po linii najmniejszego oporu”.
Lenistwo w teatrze, czyli „Po linii najmniejszego oporu” ZDJĘCIA

Polskie społeczeństwo jest jednym z najdłużej i najwięcej pracujących w Europie, zauważają twórcy najnowszego spektaklu w kaliskim teatrze. Współczesne metody produkcji zatarły granicę pomiędzy czasem pracy a czasem wolnym. Bez protestu bierzemy pracę do domu, odpowiadając na maile nawet na chwilę przed zaśnięciem. Jeśli robimy coś dla siebie, to jest to szkolenie podnoszące zawodowe kwalifikacje, jeśli odpoczywamy, to aktywnie, by w lepszej formie sprostać wymaganiom firmy. „Jesteśmy społeczeństwem generalnie przepracowanym i zastanawialiśmy się, czy odrobina lenistwa jest w stanie nas trochę od tego przepracowania odciągnąć. Stąd ‘po linii najmniejszego oporu’, gdyż rozważaliśmy, czy lenistwo może być jakąś formą oporu wobec przepracowania, które dziś nam towarzyszy”-  powiedział Romuald Krężel, reżyser spektaklu.

Twórcy „Po linii najmniejszego oporu”, zastanawiając się, jak można się dziś sprzeciwić współczesnemu wyzyskowi pracy, gdy jego narzędzia zaczęły do złudzenia przypominać metody artystyczne, analizują specyfikę pracy aktora, badają możliwości wyciągnięcia jej spod przymusu produktywności. Czy aktor na scenie może być leniwy? Czy może robić mniej? Czy może się zatrzymać i przestać grać? Biorą pod lupę aktora, ale w zasadzie przyglądają się pracy każdego z nas. „Wiele aspektów pracy aktora można odnieść do pracy dzisiejszych pracowników późnego kapitalizmu. To są aspekty takie jak bycie w ciągłym ruchu, w ciągłej aktywności. Aktor, tak zakładamy, nie może przestać się poruszać. Aktor musi się ciągle komunikować i z widzem, i z aktorami na scenie. I w dzisiejszym kapitalizmie wszyscy inni muszą podtrzymywać kontakty, bo od nich zależy przyszłość ich pracy, czy dostaną następne zadanie, itd.” – powiedziała Anna Wojnarowska, dramaturg.

Reżyser Romuald Krężel i dramaturg Anna Wojnarowska pracują w mniej typowy sposób. Nie sięgają po gotowy tekst, lecz z garścią przemyśleń i pytań przychodzą na pierwszą teatralną próbę, włączając w pełni aktorów w proces twórczy, dotyczący również tekstu, którym obrasta to sceniczne wydarzenie. „Ten spektakl należy do takiej innej formuły dramaturgii. Tak naprawdę twórców uruchamia jakaś idea, do niej dopiero dobiera się środki i zasadzie spektakl powstaję taką metodą, jak się kiedyś mówiło, pisania na scenie” – mówiła Weronika Szczawińska, kierowniczka artystyczna Teatru.

Na scenie zobaczymy jedynie dwójkę aktorów z kaliskiego zespołu – Nataszę Aleksandrowitch i Dawida Lipińskiego. W zespole twórców spektaklu „Po linii najmniejszego oporu” znaleźli się również Agata Baumgart, autorka scenografii i kostiumów oraz Mateusz Atman, odpowiedzialny za światło i oprawę muzyczną.

Robert Kuciński, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 17°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama