Przypomnijmy, 28 kwietnia po południu ktoś oddał strzał do autobusu KLA linii nr 11, znajdującego się u zbiegu ulic Lipowej i Legionów. Sprawca najwyraźniej celował w kierowcę, bowiem pocisk uszkodził szybę od jego strony. Mężczyźnie ani podróżującym z nim pasażerom nic się nie stało.
W nocy tego samego dnia policja otrzymała zgłoszenie o napadzie na przechodnia. Uzbrojony mężczyzna sterroryzował 29-latka na ul. Górnośląskiej i zażądał wydania telefonu komórkowego oraz portfela. – Kiedy kaliszanin odmówił, sprawca powiedział, że jest funkcjonariuszem policji i groźbą zmusił go do udania się z nim w kierunku ulicy Lipowej. Tam uderzył 29-latka, a następnie zabrał należący do niego telefon komórkowy - relacjonuje mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Bandytę zatrzymano następnego dnia. W trakcie wykonywanych z nim czynności funkcjonariusze ustalili, że to ta sama osoba, która strzelała autobusu. W mieszkaniu 24-latka nie znaleziono jednak broni. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedynie opakowanie po wiatrówce. W sprawie ma jeszcze wypowiedzieć się biegły.
Kaliszanin usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i 2 maja został aresztowany na 2 miesiące. W przeszłości jego nazwisko przewijało się już w policyjnych kartotekach.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze