Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Tak się pisze historię! MKS z awansem do PGNiG Superligi!!! ZDJĘCIA

Historia kaliskiego sportu pisze się na naszych oczach! Na drużynę w ekstraklasie Kalisz czekał osiem lat. Po siatkarkach w rozgrywkach najwyższej rangi w kraju występować będą szczypiorniści MKS-u. Awans do PGNiG Superligi podopieczni Bartłomieja Jaszki zapewnili sobie w sobotę – dzięki wyjazdowej wygranej z rezerwami Vive Tauronu Kielce i wpadce Olimpii Piekary Śląskie.
Tak się pisze historię! MKS z awansem do PGNiG Superligi!!! ZDJĘCIA

Ekipa Bartłomieja Jaszki dokonała historycznego wyczynu. Nigdy wcześniej bowiem kaliska piłka ręczna nie miała swojego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Do bram Superligi siódemka znad Prosny pukała przez pięć lat, ale tak blisko wstępu na salony, jak w tym sezonie, jeszcze nie była. I z okazji, na którą ciężko pracowała od początku rozgrywek, skrzętnie skorzystała.

W sobotę wszystko ułożyło się po myśli kaliszan. Oni sami zrobili swoje, pokonując na wyjeździe rezerwy mocarnego Vive Tauronu Kielce. Na ich korzyść potoczył się też mecz w Przemyślu, gdzie tamtejszy Czuwaj ograł wicelidera Olimpię Piekary Śląskie 33:27, pozbawiając go szans na pierwsze miejsce. W ten sposób nikt już nie jest w stanie strącić MKS-u ze szczytu. Wprawdzie z kaliskim teamem może się jeszcze zrównać punktowo Czuwaj, jednak lider legitymuje się lepszym bilansem bezpośrednich potyczek. A to oznacza, że ma już zagwarantowane mistrzostwo grupy B pierwszej ligi.

Sobotni mecz w Kielcach przebiegał według doskonale znanego kaliskim kibicom schematu. Szalę zwycięstwa na swoją stronę przyjezdni przechylili – już tradycyjnie – po przerwie. Wcześniej nie mieli zbyt wielu powodów do radości. W pierwszych 20 minutach tylko trzykrotnie pokonali bramkarza gospodarzy, a 60 sekund później przegrywali różnicą czterech goli (4:8). Straty odrobili tuż przed upływem drugiego kwadransa. Wiatru w żagle na drugą część meczu dodała im bramka Artura Klopstega niemal równo z syreną. Skrzydłowy MKS-u najpierw przechwycił piłkę, a następnie oddał rzut zza połowy boiska, z którego obroną golkiper Vive sobie nie poradził. Po wznowieniu gry podopiecznym Bartłomieja Jaszki poszło już jak z płatka. Dzięki trafieniom najskuteczniejszego na parkiecie Artura Bożka (rzucił w sumie siedem bramek) prowadzili 18:13, a później konsekwentnie pilnowali, by utrzymać bezpieczny dystans. Szyków kaliszanom nie pokrzyżowała obecność w kieleckiej ekipie graczy pierwszego zespołu, m.in. reprezentanta Czarnogóry Branko Vujovicia, który uzbierał najwięcej bramek dla miejscowych – sześć. Wygrana 27:21 była w pełni zasłużona.

Za tydzień MKS zakończy rozgrywki. Mecz z ASPR-em Zawadzkie w Arenie będzie doskonałą okazją do tego, by podziękować kaliskiej siódemce za świetny, historyczny sezon.

Michał Sobczak, fot. Karina Zachara

***

Vive Tauron II Kielce – MKS Kalisz 21:27 (11:11)

Vive: Kijewski, Markowski – Vujović 6, Grabowski 4, Bernacki 3, Filipowicz 2, Telka 2, Bis 1, Ciołak 1, Dufaj 1, Kogutowicz 1, Grdeń, Siedlarz, Skowron
Kary: 6 min. Rzuty karne: 3/7.

MKS: Jarosz, Marciniak – Bożek 7, Rosiek 5, Piosik 4, Bałwas 3, Jaszka 3, Klopsteg 2, Czerwiński 1, Galewski 1, Misiejuk 1, Adamski, Drej, Kobusiński, Książek
Kary: 16 min. Rzuty karne: 1/2.

Sędziowali: Paweł Podsiadło oraz Adam Świostek (Radom)
Widzów: 100


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 12°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama