By poprawić bezpieczeństwo na poszczególnych osiedlach, najpierw trzeba dobrze poznać ich problemy. Dlatego kaliska policja pracę nad projektem rozpoczęła od przeprowadzenia ankiet wśród mieszkańców. A Ci skarżyli się przede wszystkim na zachowania młodzieży.
„Grupy małoletnich chuliganów ubliżające starszym”, „grupy młodocianych chuliganów koczujących na klatkach schodowych”, „grupy wystającej młodzieży pod blokiem”, „wałęsająca się młodzież, często podchmielona, zakapturzona i to wszystko w obrębie sklepów alkoholowych” – to cytaty z ankiet. Dlatego w opisanych przez mieszkańców obszarach coraz częściej pojawiają się patrole dzielnicowych. I to pierwszy zauważalny plus czteromiesięcznego programu – twierdzą przedstawiciele osiedli.
Parę lat temu to, że dzielnicowego nie było widać na naszym osiedlu, a jak rozpoczynaliśmy jakąś wspólną akcję, to się okazało, że dzielnicowy jest przeniesiony na inny rewir. Teraz dzielnicowi są widoczni – mówił Mirosław Kędzia Przewodniczący Rada Osiedla Dobrzec.
Rzeczywiście na początku tej współpracy policja została zauważona na osiedlu. Ale nie zlikwidujemy całkowicie tego zjawiska, na które tak się uskarżają mieszkańcy. Wiadomo, że wyrośnie jedno pokolenie, przyjdzie następne, które również ten etap swój życiowy musi przejść – uważa Sabina Szymańska z-ca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Dobrzec.
Jest dużo, dużo lepiej. Od czasu działania tego programu mniej tych osobników pod wpływem alkoholu gromadzi się pod sklepami – twierdzi Wojciech Karpała, prezes Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
To wynik pracy dzielnicowych. Policjanci o odnotowanych wydarzeniach kryminalnych na bieżąco informują mieszkańców w tzw. Listach Dzielnicowego. Na dzisiejszym spotkaniu przedstawili charakterystykę problemów swoich rewirów.
Największym problemem na mojej dzielnicy jest problem gromadzącej się młodzieży, kradzieży rowerów oraz dewastacji mienia. W związku z tym w ramach poprawy bezpieczeństwa przeprowadziłem szereg akcji prewencyjno - informacyjnych –podsumowywał swoje działania st. sierż. Artur Tłomakowski, dzielnicowy Dobrzeca.
Od marca policjanci realizujący program „Bezpieczne dzielnice” pouczali mieszkańców jak nie paść ofiarą oszustwa na wnuczka, patrolowali ogródki działkowe, przeprowadzili działania „Bezpieczne mieszkanie” czy akcje pt. BLOKERS, podczas których wylegitymowali młodzież zakłócającą porządek publiczny.
Nie robimy jakiś kroków milowych, bo to byłoby niemożliwe, by nagle odmienić tak diametralnie sytuację na osiedlach, ale robimy małe kroki, które są zauważalne. I to cieszy i mieszkańców i nas – podsumował spotkanie mł. insp. Mirosław Ścisły Komendant Miejski Policji w Kaliszu.
Jeżeli państwo ostatecznie stwierdzają, że dzielnicowy jest widoczny, że ta praca jest widoczna, że odczuwacie zmniejszenie przestępczości czy zagrożenia z powodu tych agresywnych grup młodzieży, to jest chyba największa w tym momencie nagroda i to jest ten sukces, tylko mówiony z pokorą – dodał dr Mirosław Bryła, Prezes Stowarzyszenia „Sieć Bezpieczeństwa”, pomysłodawca koncepcji.
Program „Bezpieczne dzielnice” ma charakter pilotażowy i jest przewidziany na rok. Jeśli odniesie on sukces, wtedy być może stanie się projektem, który przyjmie się także w innych częściach kraju.
Agnieszka Gierz, fot. autor, archiwum
Napisz komentarz
Komentarze