Budowę Domu Życia zainicjował i prowadził jeszcze do niedawna ks. Ryszard Krakowski, wieloletni dyrektor kaliskiej placówki Caritas. Pieniądze na ten cel zbierał m.in. podczas dorocznych Festiwali Życia Abba Pater. Wspierali go również zaprzyjaźnieni z Kaliszem Holendrzy; jeszcze w ubiegłym roku dla najmłodszych lokatorów Domu holenderska młodzież zbudowała plac zabaw. Ks. Krakowski swojej inwestycji nie zdążył jednak do kończyć – w ubiegłym roku objął parafię pod Wieluniem, a władze Caritas zdecydowały o zmianie charakteru placówki na Winiarach.
- Mieszkanek Domu Życia było zbyt mało – ostatnio 4 – a koszty zbyt duże. Aby zapewnić całodobową opiekę przebywającym w schronisku paniom trzeba było zatrudniać co najmniej 4 osoby. Do tego dochodziło kosztowne utrzymanie samego budynku – wyjaśnia ks. prałat Sławomir Grześniak, dyrektor Caritas Diecezji Kaliskiej. - Tymczasem w Słupi pod Kępnem z powodzeniem funkcjonuje podobna placówka, w której kobiety otrzymują dodatkowo pomoc prawną oraz opiekę psychologa i pracownika socjalnego. A paniom, które są bezdomne miejsce pobytu nie powinno robić dużej różnicy; i tak zostaną tam dowiezione.
Dotychczasowe mieszkanki Domu Życia trafiły już do Słupi, tymczasem w kaliskim budynku trwają prace adaptacyjne. Caritas chce przeznaczyć go nad dom opieki nad osobami w podeszłym wieku. Starania o budowę takiej właśnie placówki podjął już proboszcz parafii na Ogrodach ks. Włodzimierz Guzik.
- Jesteśmy zdania, że być może pomysł da się zrealizować wspólnie, ale na Winiarach. Fundacja powołana przez ks. Guzika do budowy domu opieki zastanawia się teraz, czy chciałaby przejąć na ten cel właśnie Dom Życia – dodaje ks. prałat Sławomir Grześniak.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze