Chłopiec zaraził się od ojca, u którego chorobę wykryto w ubiegłym miesiącu. Ze względu na możliwość przeniesienia wirusa między krewnymi cała rodzina znalazła się pod dozorem medycznym. - W szkole, do której chodził 10-latek Sanepid wprowadził reżim sanitarny. To kolejne zachorowanie rodzinne, trzecie w ogóle, ale pierwsze w tym miesiącu – mówi Andrzej Biliński, dyrektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowie Wielkopolskim. – Ilość zachorowań się zmniejsza. Od początku maja odnotowaliśmy 4 przypadki, w kwietniu było ich 15. Jednak musimy być czujni. Czas rozwoju choroby wynosi od 15 do 50 dni, w związku z tym ciągle mogą nam się pojawiać nowe.
Jednak większym problemem jest brak szczepionek, szczególnie dla dzieci. Od momentu kiedy zwiększyła się liczba zachorowań na WZW typu A wielu ostrowian zainteresowało się ochroną przeciwko chorobie. W ostatnich tygodniach zaszczepiło się ponad 600 osób. – Tak dużej ilości osób, które się szczepią nie było dawno – dodaje Andrzej Biliński. – Prawdą jest jednak, że brakuje szczepionek. Największy problem jest z tymi dla dzieci. Kontaktowałem się z firmą, która jest jedynym dystrybutorem takiej szczepionki i ona nie przewiduje jej produkcji przed trzecim kwartałem tego roku. Szczepionki brakuje w całej Polsce, bo wszędzie występują zachorowania. Teraz to kilkaset przypadków w całym kraju. Nie ma też możliwości sprowadzenia jej z Unii Europejskiej, bo tam ta sytuacja jest też nieciekawa. W 13 krajach jest wzrost zachorowań na WZW typu A, takiej sytuacji nie było od wielu lat. Tam też jest od kilkuset do nawet tysiąca osób chorych.
Mimo tak dużej liczby osób, u których stwierdzono wirusa, sytuacja w Ostrowie Wielkopolskim się uspokaja. Jednak służby sanitarne cały czas są czujne.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze