Makabrycznego odkrycia dokonali w sobotę, 17 czerwca robotnicy ocieplający blok przy Serbinowskiej 3. W trakcie sprawdzania wąskiej, około 40-centymetrowej przestrzeń między stropem a dachem natrafili na leżącego śród worków i sterty ubrań, zmumifikowane zwłoki człowieka. – Najprawdopodobniej to mężczyzna w średnim wieku. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowa wraz z technikiem kryminalistyki. Ciało w znacznym stopniu było zmumifikowane. Przy pomocy strażaków wydobyto je i zabezpieczono do sekcji – mówi kom. Przemysław Czarnecki z Zespołu Prasowego kaliskiej policji.
Na razie nie wiadomo, kim jest denat. Sekcja powinna natomiast dać odpowiedź na pytanie, jak umarł. Ze względu na stan ciała przeprowadzona zostanie w Poznaniu. – Wyznaczono ją na piątek rano. Wszczęte zostało śledztwo, trwają zlecone przez prokuratora intensywne czynności w postaci oględzin i ustaleń ewentualnych świadków – informuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Mieszkańcy bloku są wstrząśnięci, że przez tak długi czas mieszkali ze zwłokami. Wielu z nich o sprawie dowiedziało się dopiero w poniedziałek, po powrocie z długiego weekendu. - To makabryczne odkrycie, ale myślę, że była to śmierć z powodów naturalnych - mówi jedna z mieszkanek Serbinowskiej 3. - Ja pracowałam 40 lat w służbie zdrowia i uważam, że sam wszedł na górę, był pod wpływem alkoholu i zasnął. Byle gdzie i się nie obudził, a nikt z nas nie wiedział, że on tam jest.
Policja rozmawiała ze wszystkimi mieszkańcami bloku, którzy w sobotę przebywali w mieszkaniach. Sprawdzali, czy ktoś może zidentyfikować zmarłego, który podobno miał na ręce widoczny tatuaż. Być może to pomoże w jego identyfikacji.
MIK, AW, fot. AW
Napisz komentarz
Komentarze