Aktywność kleszczy zaczyna się wczesną wiosną. Kończy późną jesienią. Zdecydowanie wzrasta w takie dni, jak teraz. Kiedy jest gorąco i wilgotno. Pajęczaki żyją na terenach zielonych i blisko wody. A żywią się naszą krwią. I mają swoje ulubione miejsca na ludzkim ciele, w które się wgryzają, mówi Anna Napierała z Powiatowej Stacja Sanitarno – Epidemiologicznej w Kaliszu. - Miękkie miejsca na naszym ciele. Przede wszystkim pachy, pachwiny, zgięcia odłokciowe czy podkolanowe są szczególnie narażone na to, że kleszcz może się nam wkłuć. I te miejsca powinniśmy dokładnie obejrzeć po spacerze w lesie czy parku, czy nad jeziorem lub rzeką. Powinniśmy też obejrzeć skórę głowy, ponieważ są to miejsca owłosione i kleszcze są mniej widoczne.
Dlatego idąc do lasu czy parku, warto się zabezpieczyć. Odpowiedni strój to podstawa. Można też zastosować dostępne na rynku środki farmakologiczne, ale przede wszystkim po powrocie do domu sprawdzić, czy nie wróciliśmy z kleszczem wbitym w skórę. Tego natychmiast trzeba usunąć. Z roku na rok w gabinetach lekarskich przybywa w okresie letnim osób, które potrzebują takiej pomocy. - Jeśli kleszcz jest usunięty w ciągu 24 godzin to rzadko kiedy dochodzi do zakażenia boreliozą. Nawet jeśli ten kleszcz ma bakterię w swoim organizmie – zapewnia Mirosław Gabrysiak, lekarz z przychodni przy ul. Polnej. - Pije krew, początkowo nie czujemy go, ponieważ on ma środek znieczulający i dlatego nie boli to nas kiedy się wgryza, ale pojawia się odczyn zapalny. Tak więc powinniśmy zauważyć kleszcza zanim się odczepi.
CZYTAJ TAKŻE: 38-LATKA NIE CHODZI PRZEZ KLESZCZA. POTRZEBNA POMOC!
Według różnych danych ponad połowa kleszczy może być nosicielami boreliozy. W ubiegłym roku w Kaliszu 28 osób zostało nią zarażonych. Od początku tego jest 7 przypadków, zdradza Anna Napierała. - Borelioza jest o tyle niebezpieczna, bo nie ma szczepionki, kleszcze przenoszą też odkleszczowe zapalenie mózgu, ale na to mamy szczepionkę. – Borelioza daje i objawy miejscowe i ogólne – dodaje Mirosław Gabrysiak. - Często leczą się tacy pacjenci u ortopedów z powodu zapalenia stawów, czy u neurologów z powodu przewlekłych zespołów bólowych głowy, a okazuje się, że to była borelioza. Objawem jest tzw. rumień wędrujący, czyli takie zaczerwienienie na ciele.
Taki rumień pojawia się po około tygodniu od ugryzienia. Wtedy też konieczna jest wizyta u lekarza, który zapisze antybiotyk. Zdarzają się też przypadki, że borelioza ujawnia się po latach. Późna, narządowa postać boreliozy może przypominać inne choroby i wiele lat przebiegać bezobjawowo, powodując spustoszenie w naszym organizmie.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze