Fakt twierdzi, że z raportu po kontroli CBA, do którego dotarli dziennikarze tego pisma, wynika, że u Maja nie dopatrzono się korupcji. - Nie stwierdzono też „200 tys. zł bez pokrycia”, o których nieoficjalnie w lutym 2016 r. mówili nam oficerowie służb. – Zarzuty, które może usłyszeć w prokuraturze będą poważne – tak mówił wówczas w Sejmie minister koordynator służb Mariusz Kamiński. – czytamy w Fakcie.
Dziennik podaje, że w oświadczeniach majątkowych Maja, których prokuratura zleciła kontrolę dopiero po 8 miesiącach od dymisji komendanta, dopatrzono się kilku uchybień. Nie wpisał on np. ceny działki po ojcu, którą sprzedał. Nie wpisał też pożyczki udzielonej członkowi swojej rodziny.
Tuż przed dymisją Maja okazało się, że łódzka prokuratura sprawdza wątek korupcyjny rzekomo z jego udziałem. Generał miał obiecać wiceprezydentowi Kalisza Danielowi Sztanderze pomoc w zakończeniu jego spraw sądowych w zamian za posadę dla jego żony. - Tyle, że śledztwo, w którym ma pojawiać się ten wątek trwa od ponad 3,5 roku! Zmieniają się w nim prokuratorzy, śledztwo było kilka razy przedłużane, ale kluczowi świadkowie nie byli nawet przesłuchani. – podsumowuje Fakt.
W lutym 2016 roku gen. Zbigniew Maj sam podał się do dymisji. Do zarzutów nigdy się nie przyznał. Twierdził, że działania przeciw niemu podjęli byli pracownicy Biura Spraw Wewnętrznych, czyli tzw. policji w policji. Jedną z pierwszych decyzji Zbigniewa Maja jako komendanta głównego było prześwietlenie policjantów tej komórki pod kątem rzekomego podsłuchiwania dziennikarzy. – Miałem świadomość, że moje decyzje i ruchy personalne mogą spotkać się z oporem, sprzeciwem czy wręcz prowokacją. Dotknąłem układów, które od lat funkcjonowały w wielu miejscach policji i zostałem zaatakowany – mówił Maj.
Kilka dni po dymisji gen. Maja ze stanowiska prezes KTBS została odwołana jego żona Beata. Władze Kalisza nie chciały wówczas komentować tej decyzji.
Jak czytamy w Fakcie, wśród wielu policjantów dominuje przeświadczenie, że gen. Maj padł ofiarą intrygi: Biura Spraw Wewnętrznych i szwagra. – Będę walczył o swoje dobre imię – zapowiada w rozmowie z Faktem.
MS, za fakt.pl, fot. policja.pl
Napisz komentarz
Komentarze