Powiatowy Urząd Pracy w Kaliszu z „rezerwy” ministra otrzymał milion złotych na środki aktywizacji zawodowej młodych bezrobotnych. Z programów mogą skorzystać 162 osoby, które same lub w porozumieniu z doradcą zawodowym wybiorą sobie miejsce pracy. Najwięcej, bo 80 osób dostanie bony stażowe, 50 szkoleniowe, a 30 bony zatrudnienia. 2 osoby, które nie ukończyły 30. roku życia mogą skorzystać z bonu na zasiedlenie. - Dotyczy to tych osób bezrobotnych, którzy chcą wyjechać z Kalisza i poszukiwać pracy np. we Wrocławiu czy Poznaniu. Na dobry start w innym mieście taka osoba może otrzymać 7 tys. zł a potem musi przedstawić nam informację, że przez minimum pół roku pracowała, albo prowadziła działalność gospodarczą – mówi Artur Szymczak, dyrektor PUP w Kaliszu.
Podczas gdy bony stażowe czy zatrudnieniowe od 10 lipca rozchodzą się na pniu, to o bony na zasiedlenie nikt nie pyta. - Każdy na miejscu szuka, tutaj mam rodzinę i nie chciałabym wyjeżdżać do obcego miasta – wyjaśnia Monika Jakubowska, która szuka pracy, ale tu na miejscu.
W przypadku bonu na zasiedlenie, w momencie złożenie wniosku o taką pomoc musimy mieć już załatwioną pracę w innym mieście i to z gwarancją zatrudnienia na minimum pół roku w ciągu 8 miesięcy od dnia otrzymania bonu, bo inaczej pomoc finansową trzeba oddać.
ES. fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze